Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Tylko tu pogadasz na różne tematy (prawie bez ograniczeń)!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: klimejszyn »

Doreczka, jakie piekne zdjęcie..
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: yss »

Tili, masz szczęście, ja miałam do opieki nad dzieckiem w domu tylko siebie. no i męża do pomocy ogólnej przez 2 tyg, potem zajmowałam się sama maluchem.
napisałam też, że przewijanie itp załatwiały pielęgniarki, dziecko nie taplało się w kupie ;) a karmiłam i tak sama, podobnie jak wszystkie mamy na sali, czyli karmienie przez personel odpadało.
nikt tez nie wił się z bólu ;) tylko raz wzięłam środki przeciwbólowe. sił miałam sotsunkowo dużo - leciałam na adrenalinie. ;) wyspałam się w domu [tuląc maluszka].

tak, atakuję mamy, które bardziej dbają o swój bezcenny słodki sen i oglądanie tv z małżonkiem, niż o to, żeby mały człowieczek po przyjściu na świat - zszokowany, wymęczony, nagle w powietrzu a nie w cieplutkich wodach płodowych, pozbawiony gruczenia z brzucha mamy i jej bicia serca - czuł się mniej samotny i przerażony nowym światem.

pomysł rooming-in nie wziął się znikąd. noworodkowi wcale nie jest obojętne, czy mama go do siebie tuli, czy leży sam w łóżeczku. to dla niego bardzo ważne, kontakt z mamą. jak by się tego nie usprawiedliwiało - dla mnie oddzielanie dziecka od matki tuż po porodzie, bez poważnej przyczyny, jest nienaturalne i nie do przyjęcia. odpoczynek, tak, ale nie kosztem dziecka.
możesz oczywiście myśleć inaczej, to już Twoja sprawa i Twojego dziecka. ale Ty z kolei nie atakuj mam, które czują silną więź z dzieckiem i czują jego potrzebę bliskości.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: unipaks »

yss , gratulacje! :)
Co do potrzeby bliskości , to nie zapomnę momentu , w którym - rozłożonej pod kroplówkami - oddano mi wreszcie z powrotem córeczkę... :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Tili
Posty: 1251
Rejestracja: czw sty 28, 2010 10:55 am
Lokalizacja: Gdynia/Sosnowiec

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Tili »

Nie atakuje, nie wiem gdzie to wyczytalas, ale jak na mnie naskoczylas, ze traktuje dziecko jak zabawke to wybacz, nie znasz mnie i nie mozesz tak sie do mnie zwracac. Sprawa indywidualna kazdej mamy jest jak sobie bedzie z dzieckiem radzila i nikt nie ma prawa atakowac jej za to. To tak jakbys miala swoje metody wychowawcze, a ktos by ci trabil, ze robisz zle i wogole co z ciebie za matka. Szlak by cie trafil, bo uwazasz, ze ty wiesz najlepiej i nikt ci niczego wmawial nie bedzie. Ja zawsze sluchalam sie w takich sprawach mojej mamy, ktora wychowala 4 dzieci i z jej rad korzystaly tez moje siostry. Mama wychowala nas super, siostry tez maja super dzieciaki i nikt im nie zarzucal nigdy, ze wola czasem obejrzec serial niz gotowac obiad z dzieckiem uczepionym do cyca.
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Nina »

yss pisze:pomysł rooming-in nie wziął się znikąd.
Może coś więcej? ;> jakieś linki, tytuły, czy gdzie to tam można o tym poczytać. Mogłabym wygooglać, ale nie wiadomo na co trafie ::)


Doreczka, cuuuudo ;D
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
idle
Posty: 153
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 11:20 am
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. / Poznań

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: idle »

Nina pisze:
yss pisze:pomysł rooming-in nie wziął się znikąd.
Może coś więcej? ;> jakieś linki, tytuły, czy gdzie to tam można o tym poczytać. Mogłabym wygooglać, ale nie wiadomo na co trafie ::)
mi sie wydaje, ze tu nie chodzi o jakieś specjalne, tajemnicze odkrycia naukowe ktore miałyby uzasadniać ten system, tylko nawet o takie ludzkie przekonanie, ze dla dziecka i dla matki jest bardzo wazne, zeby po od razu po porodzie byc razem i potem jak najczesciej..

znalazlam na pierwszej lepszej stronie:

"Bezpośrednio po porodzie maluszek poddawany jest gruntownym badaniom, określanym za pomocą skali Apgar. Jeżeli wyniki tych badań są poprawne, dziecko zostaje przeniesione do łóżeczka i pozostaje w jednej sali z matką. Taki system organizacji oddziału położniczo- noworodkowego to właśnie rooming-in: system „matka-dziecko”. Powstał z połączenia dwóch oddziałów: położniczego i noworodkowego. Sale szpitalne wymagają specjalnego przygotowania, dlatego rooming-in wprowadza się najczęściej w nowo wybudowanych lub wyremontowanych szpitalach.
Zarówno pracownicy medyczni, jak i matki chwalą sobie korzyści tego systemu i podkreślają jego przewagę nad starym zwyczajem oddzielania noworodka od matki i umieszczania ich w osobnych salach. Rooming-in rozpowszechnił się w Polsce w ciągu kilkunastu ostatnich lat.
Początkowo perspektywa przebywania w szpitalu razem z nowonarodzonym dzieckiem budziła w matkach obawy: czy po wysiłku związanym z porodem będą miały czas, aby wypocząć?
Okazało się jednak, że wspólny pobyt z dzieckiem na kojący wpływ na psychikę i matki, i dziecka. Matka może obserwować noworodka i mieć pewność, że nie dzieje mu się nic złego, a w razie wątpliwości ma możliwość szybkiego zaalarmowania personelu medycznego. Kontrole pediatryczne odbywają się w obecności mamy, więc jest ona na bieżąco informowana o stanie zdrowia swojego malucha. Ponadto w końcu realnie spełnia się jej potrzeba macierzyństwa, która kiełkowała przez ostatnie dziewięć miesięcy. Natomiast dla dziecka obecność matki jest najlepszym sposobem na łagodzenie stresu poporodowego oraz na przebycie okresu adaptacyjnego w atmosferze miłości, bezpieczeństwa i spokoju. Ciągły pobyt matki z dzieckiem umożliwia szybkie rozwinięcie i umocnienie związku emocjonalnego pomiędzy nimi i pozwala kobiecie na nauczenie się podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych w opiece nad noworodkiem pod okiem personelu medycznego. Mama może przyglądać się, w jaki sposób położne opiekują się dzieckiem, kąpią je, przewijają i przebierają. Jest to dla matki cenne źródło informacji. Dodatkowo roomong-in sprzyja nauce karmienia piersi."
Misia [04.2009 - 26.10.2010]
Lucynka [07.2010 - 07.04.2011]
Ziuta [04.2009 - 26.07.2011]
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Nina »

Myślałam, że nie chodzi wyłącznie o pierwsze dni, jeszcze w szpitalu, ale również o coś 'głębszego' później ;)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Ania »

yss pisze:a tu następny się szykuje :) na szczęście drugi jest ponoć łatwiejszy. jest opcja, że tym razem nic mi nie pęknie ;)
Coś przegapiłam? Jesteś w ciąży?

Ja mimo wycieńczenia wszystkim, ogromnymi problemami z karmieniem (tak - miałam depresję poporodową i były myśli, że w ogóle nie powinnam zachodzić w ciążę, że powinna tylko cały czas spać, każdy płacz wyprowadzał mnie z równowagi) - nie dałam na noworodkowy. Tyle, że ze mną w szpitalu cały czas był ktoś bliski. Głównie B. (spał na podłodze na karimacie... ale to była sala pojedyńcza, w wieloosobowej by to nie przeszło). Wszystko mnie bolało po cc, z niczym nie dawałam sama rady na początku, do tego to dokarmianie butlą, wyrzuty sumienia i bolesne masowanie piersi przy każdym karmieniu. Nie wyobrażam sobie oddać przerażonego dziecka na noworodkowy. Ale też nie potępiam matek, które tak robią. Moja kuzynka w ogle nie chciała uznać swojej córki, nie brała Jej na ręce, nie karmiła - przez cały okres pobytu w szpitalu. Mimo, że z dziecka w ciązy się cieszyła. Tak się czasem zdarza, pewnych rzeczy nie da się przewidzieć, nigdy nie sądziłam, że będę żałować decyzji zajścia w ciążę, na ktrą tyle czasu czekałam. A jednak... i trwało to kilka pierwszych miesięcy.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: zalbi »

Aniu, i to ile:
yss pisze:Jonatanek będzie miał brata :-X
=D
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Ania »

O matko.
Ostro w tyle jestem! Gratuluję Iza!
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Tili
Posty: 1251
Rejestracja: czw sty 28, 2010 10:55 am
Lokalizacja: Gdynia/Sosnowiec

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Tili »

Dokladnie, nie da sie przewidziec jak sie zachowa swieza mama. Instynkt moze pojawic sie ze zdwojona sila i wtedy chocby sie walilo,palilo, mama nie pusci dziecka, a moze byc tak, ze jak najbardziej oddda na noworodkowy i nie koniecznie musi miec depresje poporodowa. Wszystko zalezy od mamy i nikt nie moze jej mowic jak ma sie zachowac, bo jesli nie czuje potzreby tzrymania dziecka w rekach to nikt jej do tego nie zmusi, ale za pare dni moze sie okazac, ze sie z nim nie rostanie nawet w kibelku. Ja w tej chwili czuje wlasnie tak jak czuje i poki co zadna "krzyczaca" na mnie mama tego nie zmieni. Byc moze jak urodze bedzie inaczej, a byc moze nie. Nie znaczy to jednak, ze bede zla matka, moge byc super mama.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: yss »

Tili nie naskoczyłam na Ciebie osobiście, tylko na mamy, dla których własny odpoczynek tuż po porodzie jest ważniejszy niż cokolwiek innego. wyłączam z tego ekstrema - np jeśli mama rodziła dobę, to wiadomo, że powinna odpocząć. ale z Twoich słów wynikało, że klinika, gdzie przynoszą dziecko tylko na "pobawienie się", bo wszystko się przy nim robi gdzieś daleko, to szczyt marzeń. napisałam, że niekoniecznie, bo ja bym się w takiej zapłakała.
a w kwestii odpoczynku piszę tylko, że naprawdę można się wyspać w domu i odespać wtedy trudy porodu. dla noworodka pierwsze godziny i pierwsze dni są po prostu najstraszniejsze, najbardziej potrzebuje obecności mamy. musi czuć, że ona jest. po paru dniach przywyka już nieźle do świata - dla niego to kupa czasu - i jest mu łatwiej. nawet jeśli mama nie odczuwa od razu instynktu, powinna z samego rozsądku mieć przy sobie dziecko, bo ono silnie odczuwa potrzebę bycia z mamą. jeżeli sądzisz, że kobiecie po porodzie jest ciężko, pomyśl co czuje wygniatany przez skurcze niemowlaczek - może np złamać obojczyk, taki to jest power. jest bardziej wykończony niż Ty - i w dodatku w obcym, zimnym świecie.

nie zrozumiem kobiet, które od razu zakładają, że po porodzie będą spały i koniec, a dziecko niech sobie gdzieś leży pod opieką pielęgniarek. po porodzie wbrew pozorom dochodzi się do siebie dość szybko. nawet jeśli trwał 12 godzin. organizm potrafi z siebie wykrzesać zadziwiająco dużo energii. i tak naprawdę po paru dniach regeneracja jest bardziej potrzebna niż w dobę po porodzie. miałam 4 dziewczyny w sali poporodowej. zmęczona była tylko ta, która rodziła 17 godzin. reszta już po 12 h od porodu nieźle sobie radziła. wbrew wcześniejszym obawom.
nie zakładaj koszmarnego scenariusza na zapas :)
albo: nie wierz kulturze, która zanadto afirmuje "zdrowy egoizm", bo on się łatwo przeradza w niezdrowy. kwestia wyczucia. im starsze dziecko, tym więcej mama ma luzu. wtedy można zacząć malucha "podrzucać" innym. ale warto poświęcić głupi tydzień na pełną opiekę nad tym nowo narodzonym. dla niego to piekielnie ważne.
Ty tego nie chcesz słuchać, ok, ale może inni przeczytają i trochę się przejmą ;)

ps: owszem, szlag mnie trafia, jak każdy [nawet bezdzietni] przekonuje mnie, że wszystko robię źle przy dziecku. ;) to chyba jakiś standard. wiele rad dawanych mi przez ludzi się wyklucza. ;) ja ci nie mówię, jak często masz przewijać, tylko zwracam uwagę na potrzeby emocjonalne noworodka. tuż po porodzie.

Ania: no, przegapiłaś ;)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: zalbi »

pewna nauczycielka w szkole raz na czas lubiła odejśc od tematu i tak kiedys opowiadała nam o rodzeniu dzieci.

"gdy urodziłam, pielęgniarka stała przy mnie i co zamknęły mi się oczy, trzepała łóżkiem, żebym nie zasnęła"


czy to prawda, że organizm kobiety jest tak przystosowany, że po porodzie "mysli", że swoją rolę już odegrał i gdy się zaśnie można rzeczywiście umrzec? od kiedy to usłyszałam boję się tego. bo przecież matka po porodzie jest zmęczona i chyba nie trudno zasnąc?

może to głupie, ale słyszałam to już kilka razy, nawet od lekarza prowadzącego znajomej.. jak to jest?
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Rhenata »

tak, atakuję mamy, które bardziej dbają o swój bezcenny słodki sen i oglądanie tv z małżonkiem, niż o to, żeby mały człowieczek po przyjściu na świat - zszokowany, wymęczony, nagle w powietrzu a nie w cieplutkich wodach płodowych, pozbawiony gruczenia z brzucha mamy i jej bicia serca - czuł się mniej samotny i przerażony nowym światem.
pięknie ujęte, jestem za w 100% ..dziecko powinno jako pierwsze trafić do mamy ..nawet te cholerne testy mogą poczekać ::)
moja mam miała okropna traumę po stracie mojego brata którego udusili w inkubatorze praktykanci:( i ani mnie ani siostry nie oddala do inkubatora mimo ze ja byłam wcześniakiem to kazała mnie sobie przynieść i mimo to dostałam 9 punktów 8)
ysss, mam nadzieje ze cie to twoje dzieciatko znowu nie rozerwie a jak cos to wal cesarke ;D masz prawo a i naturalny porod zaliczylas, swoje odrobilas i niech ci juz dadzą odpoczac..tylko dziewczyno nie wal do trzech razy sztuka..juz widać jak na dłoni ze ci chlopcy pisani ;)

ps> Rhenata jest pod wpływem 3/4 butelki wina..wybaczcie błędy itp ;)
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Rhenata »

czy to prawda, że organizm kobiety jest tak przystosowany, że po porodzie "mysli", że swoją rolę już odegrał i gdy się zaśnie można rzeczywiście umrzec? od kiedy to usłyszałam boję się tego. bo przecież matka po porodzie jest zmęczona i chyba nie trudno zasnąc?

może to głupie, ale słyszałam to już kilka razy, nawet od lekarza prowadzącego znajomej.. jak to jest?
zalbi ty sie nie masz czego bać, silna dziewka jesteś ;) raczej kobiety w depresji z kompilacjami poporodowymi , wiekszosc mimo wszystko jak lwice rwie sie do swoich maluszków, pamiętam moja siostrę ktora kąpała sie w 1,5 minuty mimo ze dwie ciocie i babcia czuwały nad Zuzia ;D
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pogaduchy”