Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
A czy ona zdjęła sobie sama kołnierz czy dopiero zamierzasz go jej założyć? Bo jeśli to pierwsze to z mojego doświadczenia wynika, że jeśli raz zdejmie to już nie ma szans żeby nie zdjęła ponownie ;/ (chyba, że tylko moja Szyszka taka zdolna jest, że kołnierz zakładałam jej z 20razy jednej nocy )
Tak, już zdjęła. Chyba mnie czeka nocne czuwanie
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size] Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Dziewczyna, która dała mi szczurka na pytanie czym go karmiła powiedziała : "Nie wiem, jakąś karmę dla szczurów w sklepie zoologicznym kupiłam.. Jadł to dawałam.."
Ale i tak zabił mnie mój facet, po odejściu powiedział do mnie "Jak mi podała rękę to nie wiedziałem czy dać jej pilnik czy rękę" (W ramach wyjaśnienia, miała chyba z 6 centymetrowe tipsy xD)
A czy ona zdjęła sobie sama kołnierz czy dopiero zamierzasz go jej założyć? Bo jeśli to pierwsze to z mojego doświadczenia wynika, że jeśli raz zdejmie to już nie ma szans żeby nie zdjęła ponownie ;/ (chyba, że tylko moja Szyszka taka zdolna jest, że kołnierz zakładałam jej z 20razy jednej nocy )
Tak, już zdjęła. Chyba mnie czeka nocne czuwanie
Pilnuj jej baaardzo bo Szyszka mimo ciągłego nadzoru (non stop ktoś nad nią siedział) jakimś cudem- chyba podczas mycia- pociągnęła ząbkami za jeden ze szwów i zebrała jej się w tym miejscu krew (tzn taki guzek a la ropień tylko, że wypełniony krwią) i trzeba było to oczyszczać (wyciskać) a istniała możliwość, że znowu trzeba będzie ją otworzyć żeby naprawić szwy, które naderwała ;/ zatem noc Cię czeka nieprzespana, współczuję ;/ i trzymam kciuki za powrót do zdrowia malucha
Lacoka podziel się !!
Rhenata , ale jak Ci nie wyrosło , tam nie ma drozdzy ... Moze cos nie tak z piecykiem ? Mi sie zawsze udaje i robię w małej blasze , żeby było grubsze:D
Pilnuj jej baaardzo bo Szyszka mimo ciągłego nadzoru (non stop ktoś nad nią siedział) jakimś cudem- chyba podczas mycia- pociągnęła ząbkami za jeden ze szwów i zebrała jej się w tym miejscu krew (tzn taki guzek a la ropień tylko, że wypełniony krwią) i trzeba było to oczyszczać (wyciskać) a istniała możliwość, że znowu trzeba będzie ją otworzyć żeby naprawić szwy, które naderwała ;/
No u nas szycie już dzisiaj było, bo ta szczurza pała wygryzła wszystko, co się dało. Jak słyszałam u weta takie mlaskanie z tej rany, kiedy szczura się ruszała, no to myślałam, że zemdleję, choć takie widoki mnie niby średnio ruszają.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size] Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Nue pisze:No u nas szycie już dzisiaj było, bo ta szczurza pała wygryzła wszystko, co się dało. Jak słyszałam u weta takie mlaskanie z tej rany, kiedy szczura się ruszała, no to myślałam, że zemdleję, choć takie widoki mnie niby średnio ruszają.
Oj ;/ biedna mała. Ale na pewno da radę, jest silną i mądrą kobietą więc wierzę w to, iż zostawi te przeklęte szwy
chodzi o to ze jest cale mokre:( a jest proszek do pieczenia , w sumie to uroslo ale jest zakalcowate cale i mokre..może marchewki pędzone i tylko w nich woda i pestycydy
Roztopić masło , utrzeć marchew na wiórki.
Jajka utrzec z cukrem, dodać olej, makę przesianą razem z proszkiem do pieczenia, aromat oraz roztopione masło. Wymieszać, dodać utartą marchew. Wymieszać .
Blache posmarować i posypać bułką . Wyłozyć wymieszane ciasto na blachę . Piec ok. 30-40 min. na normalnej temperaturze.
Nie pamietam jaka to normalna temperatura, dawno nei piekłem. Ale taka zwykla na ciasto. JAk masz termoowiew w piecyku to po 25 minutach juz pilnuj ciasta.