Moja alergia na szczury sie nasila

nie ma mowy o tym, żebym wytrzepała ich szmatki, czy przesiała im żwirek. Sprzątanie klatek to katorga. Po bezpośrednim kontakcie z nimi musze sie myć, bo bym sie zadrapała. Leki niewiele dają, oczyszczacz przestał działać. Łudze sie, że idzie wiosna, nie ma Kappy i będe mogła choć troche wietrzyć (przy Kappie i Hikari nawet w lecie nie mogłam otworzyć okna bo kończyło sie zapaleniem płuc albo przynajmniej okropnym katarem).
Dzisiaj wieczorem zakończymy akcje pt: lutowe cięcie

Zostały mi tylko 3 szwy Bąbli do wyciągnięcia, reszta wyjęta
Dziewczyny sie pięknie wygoiły, jak zawsze nie było najmniejszego problemu

Trishnie wyciągnęłam tylko dwa szwy, resztą zajęły sie dziewczyny
Mamy jakiś skórny problem... Niektóre dziewczyny mają przerzedzone futro i zaczerwienioną skóre. Na Czarnej widać to najlepiej, więc przy najbliższej okazji wezme ją do weta żeby pobrać zeskrobiny.