moje szczupaki kochane

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

My też trzymamy kciuki mocno :)
Zrób tę inhalację z soli boheńskiej , na pewno trochę im ulży ; możesz posmarować ogonkom okolicę noska maścią majerankową , ona też pomaga
Wymiziaj te kochane szczupaczki serdecznie! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Akka
Posty: 1016
Rejestracja: sob sty 10, 2009 10:25 am
Lokalizacja: Kraków

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Akka »

niestety takie paskudztwa mają to do siebie że lubią wracać. Ale trzymam kciuki za zdrowie jujek!
W ogóle czytając to co piszesz na prawdę odczuwam ulgę że mam dr Banaś tak blisko siebie. I współczuje Ci, że musisz trafiać na takich niekompetentnych wetów.
Obrazek
Ze mną: ♥ Batasuma, Guernica, Negra, Blixa ♥
Odeszły: Dżuman, Karbonka, Harpi, Yerstina, Indali, Ramona, Hawana, Iskariot, Szpilka, Luna [*]
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Nue pisze:
Nue, o tym paracetamolu to ja właśnie u Ciebie przeczytałam :)
Auć, a ja muszę wyznać, że podałam Nesce paracetamol pierwszy raz zupełnie samowolnie i w akcie rozpaczy, nie mogąc już słuchać, jak szczura prycha i się dławi, dopiero potem zapytałam weta, czy tak można. Przypadkiem trafiłam dobrze. A jujkom choć trochę pomogło?
Podałam go im tylko tego jednego wieczora, kiedy wróciliśmy z Piły. Trudno powiedzieć czy pomogło, gruchania Barucha nie ustały ani się nie zmniejszyły zauważalnie.

O sól postaram się jutro i zrobię im inhalację, na pewno ne zaszkodzi.

Maścią majerankową próbuję już od jakiegoś czasu mazać Ulrikę, kiedy się tego najmniej spodziewa, ale nawet kiedy wyczekam, aż zaśnie i wtedy zbliżę palec pachnący majerankiem - z miejsca się budzi i zabiera do lizania.

Na razie bez zmian u nich. Dziękuję za kciuki i pozdrowienia.
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: denewa »

No niestety są i tacy weterynarze... szkoda nerwów... :-X

Ol. dla dziewuszek zdrówka - oby już nie świszczały...
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Jak teraz się jujki miewają? tak bym chciała , żebyś w dziale o chorobach bywała tylko służąc radą i pomocą... :)Niechby już kuracja przyniosła wreszcie ogonkom wydobrzenie! Kciukamy za to , teraz już nieco więcej łapeczek będzie zaciśniętych. Ucałuj szczupaczki :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Unipax, ja bym chciała, żeby działu "choroby" w ogóle nie było, żeby nie było takiej potrzeby, ani dla nas, ani dla innych.


Nie pisałam celowo, bo takie huśtawki nastrojów przy tym leczeniu przechodziłam, że ech.
Ale dziś Baruch był na ostatnim (dziewiątym !) zastrzyku. Tak oporna była infekcja. Właściwie dopiero po 6 dawce pokazały się efekty, a trzeba było jeszcze pociągnąć leczenie dłużej. Mały jest cały pokłuty, nie wiem jakim cudem nie ma żadnej martwicy, złamała się na nim igła … (nie weta to wina, mi nie udawało się szczura skutecznie unieruchomić tak aby zastrzyk podać szybko i sprawnie :-[ ). Przez te dni miałam wrażenie jakbyśmy nie leczyli, a katowali to małe ciałko.

Dziś - tak chciałabym móc podzielić się z nim nowiną, że to już koniec i że już nie będzie dłużej cierpiał w słusznej sprawie.
Mi, która już wiem, świadomość tego dodała po prostu skrzydeł.
Jednak on nie wie; albo wie, że żaden rapt nie zagraża mu w tej chwili, ale podskórnie ma powody spodziewać się kolejnych ... Dopiero jutro, kiedy nie zjawię się przed nim jak oprwca, nie zacznę wyłuskiwać ze śpiącej gromady kiedy się będzie chował pomiędzy dużymi szczupakami, dopiero jutro ulga spłynie i na niego. A tak by się tak chciało, żeby już teraz zyskał tę pewność, spokój.


A i tak Baruch był dzielny, Ulrika, w pewnym momencie przestała w ogóle wychodzić z klatki, ze strachu :-X (Urczyk skończył zastrzyki prędzej)
Baruch wychodził zawsze, nawet w najgorszych dniach, nawet jako szczur-orkiestra, rozcharczany do granic możliwości, niepewny czy nie zostanie zapakowany do transportera w niezrozumiałym a strasznym celu, wchodził na dłoń, która go dzień w dzień zdradzała, czmychał po rękawach na zawołanie z kontów wychodził.
Wzbudzić w takim ufnym duszku choćby cień starchu - łamie serce.

Liczę, że już będzie teraz dobrze na dłużej.
Żadnych tfu! nawrotów.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Amen!!
Biedactwa , takie umęczone tym nękaniem zastrzykami...pogłaszcz je leciutko od nas po tych pokłutych ciałkach , daj na osłodę coś , za czym przepadają , i każ obiecać , że postarają się nie chorować już więcej :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Nue »

Wzbudzić w takim ufnym duszku choćby cień starchu - łamie serce.
A ja myślę, że one wiedzą, że to wszystko w słusznej sprawie, że chcemy dla nich dobrze - i wybaczają ten cały ból zadawany przecież w słusznej sprawie.
Kochane i mądre zwierzaczki, te nasze ogony :)
Trzymam kciuki za absolutny brak nawrotów i, tfu tfu, martwic. Będzie dobrze :)
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Szczupaki się wczoraj ważyły i po miesiącu bardziej kalorycznej diety dla co niektórych (Herman, Baruch, Ulrika) efekty są następujące:
Herman – 356 (0)
Michu – 396 (+9)
Dżum – 433 (+11)
Pistol – 399 (+20)
Baruch – 197 (-8)
Ulrika – 219 (+10)
O szczurza przekorna naturo ! Herman twardo stoi w miejscu - o lifting jak się prosił, tak prosi. Baruch stracił (ale on chorował i dodatkowo prowadził wyczerpujący tryb życia). Ulrika – ładnie, ale jest to zapewne tyleż rezultatem diety, co tego że Urczyk ograniczył ostatnio aktywność.
Tymczasem kluski, bez żadnych zabiegów z mojej strony - jak na drożdżach !
To tyle, jeśli chodzi o dietę :P

Baruch zdrowy, wszędzie pełno tego przełajowca z natury i himalaisty z zamiłowania. Do swojej kolekcji przyjaciół osobliwych, oprócz Dżuma, dołączył polypodium, z którego nie nadążam go zdejmować (poly ma ochronę, ale małe białe tak się wygina, że tarczę - bo faktycznie moja drewniana tarcza za przeszkodę na stojaku robi - pokonuje bez mrugnięcia okiem). Czy się pnie w górę czy schodzi głową w dół, wszystko mu jedno, byle być w ruchu. Taki jest wesoły żywotek, że od samego patrzenia na niego w moim północnym pokoju robi się jaśniej :) .

Ulrika ustąpiła już mu pola, jeśli chodzi o popisy akrobatyczne. Urczyk wdał się raczej w Misia i Pistola i ich przodki - leniwce. Przeszły jej już strachy zastrzykowe, ale i tak ranny i popołudniowy wybieg zdarza jej się przespać. Stawia się dopiero na wieczornym apelu i wtedy dopiero zaczyna grasowanie.
A wydawało się, że będzie odwrotnie, że to Baruch będzie większym domatorem. Po dwakroć nieprzewidywalne zwierza !

U Ulriki martwi mnie jej katar i psikanie, nadal. Zastrzyki nie dawały u niej żadnych efektów i przerwaliśmy je po piątym, tym bardziej, że Urczyk bardzo je ciężko je przechodził. Wróciliśmy do beta glukanu i witamin, bo lekarz orzekł, że organizm musi mieć przerwę przed następnym lekiem. Przerwa trwa już prawie tydzień, psikanie nie rozwija się lecz i nie ustępuje. Wygląda na to, że jednak trzeba będzie wkroczyć z następną terapią. Jest jakaś nikła szansa, że to na tle alergicznym, ale na jakim konkretnie – brak pomysłów. W poniedziałek idziemy do kontroli.

Duże szczupaki pod względem zdrowotności mają się równie dobrze co ich waga, jeden Herman - pomimo wagi :P , ale też dobrze. Z humorami jest różnie.
Grzmot, przez pewien czas zawzięcie antyludzki (trzeba go było widzieć jak strzepywał z siebie próbującą go pogłaskać dłoń – jak stado pcheł !, albo jak się kusiciel rozkładał na tapczanie, tuż pod moim nosem !, a za lada gestem w jego kierunku spojrzeniem ostrzegał: „dotknij tylko, a już mnie więcej nie zobaczysz !”) - powrócił nareszcie namiętnym kłapaczem !
Mmium :-* :) : tak mi się dziś na rękach rozkłapał z zadowolenia, że tylko czekałam kiedy mu szczęka z zawiasów wypadnie :D

Taki obrót rzeczy jest oczywiście miły, ale mimo wszystko cieszę się, że dwubiegunowość w podobnym typie szczęśliwie omija Misia i Pistola. Ci dwaj są zdeklarowani jeśli chodzi o swoje stany uczuciowe, spędzanie czasu czy ulubione menu ;) .

Dżum - energumen kilka dni temu dostał medal za niewydłubanie mi oka.
Udało mu się to (tzn. to co mu się nie udało) podczas korzystania z ostatnio wprowadzonej do szczupaczego wachlarza i cieszącej się dużym wzięciem - atrakcji pt. „ciemności egipskie”. Szczury hulają przy zgaszonym świetle i generalnie panuje atmosfera „hulaj dusza, piekła nie ma !”. Ol. leży wtedy na ziemi i jest ogólnie dostępna. Dostępna jest także twarz ol. A już oczy to jakby umyślnie ludożercom na pokuszenie...
Dżuma wina, że się dwa razy nie zastanawia sięgając po to, co jak na tacy podane ? :o

Tutaj kończę, żeby jeszcze raz mentalnie Dżumowi medal przyznać za chybioną akcję.


Sporo zdjęć się nazbierało, to jutro wstawię :) .
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

ol. pisze:Szczury hulają przy zgaszonym świetle i generalnie panuje atmosfera „hulaj dusza, piekła nie ma !”. Ol. leży wtedy na ziemi i jest ogólnie dostępna. Dostępna jest także twarz ol. A już oczy to jakby umyślnie ludożercom na pokuszenie...
Wiesz co ol., tak to czytam i nie mogę się nadziwić: ja to nie bardzo mam wybór więc prócz akcji zjeżdżania mi na twarz podczas nocnych akcji także doświadczam ze strony panienek prób wyłuszczenia oka i sprawdzania reakcji źrenic po odchyleniu powieki :P
Ale ty ... sama ? z własnej woli się na to narażasz?! :D :P
Wyczochraj ogonki od nas solidnie jak się godzi :D
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Ano widzisz, odtąd dwa razy się zastanowię zanim cudze pochwalę, na swojej skórze nie poznawszy ;)
Bez gogli ani rusz :D

To teraz idą zdjęcia:

Herman na wysokości, Herman - nieprzystępny: Obrazek

Reszta Hermanów:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Herman z jedynej perspektywy, z której wygląda w miarę korzystnie :D : Obrazek
normalnie tak wygląda Obrazek

i jeszcze pokażę jak się ładnie goił (coby może zdopingować pewną niesubordynowaną inną alfę :) )
dzień przed operacją: [urlhttp://s889.photobucket.com/albums/ac94/crrocodillus/?action=view&current=DSC04413.jpg][/url],
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C04401.jpg, dzień po: http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C04559.jpg, przed zdjęciem szwów: http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C04641.jpg i już prawie całkiem zarośnięty http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05038.jpg


A tutaj płaszczka innego rodzaju ::) : Obrazek
i cudny jej pyszczek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Barucho-Dżumy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Misiaczek oddający się ulubionej czynności: Obrazek

Baruch startujący do poly: Obrazek

Jakieś inne zbiorowisko Obrazek

Dżum studiuje korridę u mistrza Obrazek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Obrazek Obrazek

Samo piękno!

Kochane szczupaczki , jak lubię o nich czytać! ( i oglądać też! :-* ) No żeby jeszcze Ulrika wydobrzała i razem z Baruchem dobili nieco do średniej wagowej w Szczupakowie :D
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: odmienna »

ol. pisze:no i znowu się rozpisałam :-\ .

Proszę nie czytać tego powyżej, meritum jest takie: jujki nadal chore, skreśliliśmy kolejnego niekompetentnego weta, jutro jedziemy do dobrego :( .
kiedy, właśnie przy całym moim głodzie forumowych wiadomości, ten wlaśnie tekst wydał mi się niesłychanie zajmujący :D :D :D na pociechę (wątpliwą, ale jednak) powiem Ci, że "mój" dr S. też nie osłuchuje właściwie szczurków, ale On uczciwie przyznaje, że jego osobisty stetoskop się do tego nie nadaje ;D więc choćby niewiemjak słuchali i niewiemjak mądre przy tym miny robili- nic by z tego nie było. W tym "polecanym" miejscu, nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale nawet rozumu i rzetelności brak.
Bardzo brakowało mi forum, ale nie wiem, czy przypadkiem nie najbardziej tego widoku: http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05210.jpg :-*
Awatar użytkownika
idle
Posty: 153
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 11:20 am
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. / Poznań

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: idle »

ol., a próbowałas się kiedys wybrac do kliniki UP przy Wojska Polskiego w Poznaniu? też sa polecani na forum, i jako ze ostatnio chadzam tam z moim maleństwem, mogę potwierdzic, ze na szczurach rzeczywiście Panie się znaja, a do tego do kazdego przypadku podchodza bardzo wnikliwie :)
Misia [04.2009 - 26.10.2010]
Lucynka [07.2010 - 07.04.2011]
Ziuta [04.2009 - 26.07.2011]
Awatar użytkownika
Vicka211
Posty: 1698
Rejestracja: ndz mar 22, 2009 6:36 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Vicka211 »

Ale masz tych Hermanów. Jak ty ich rozpoznajesz, co? 8)
Ogólnie cuda ;D Zwłaszcza te foty z rozespanymi ciurami :D
Ze mną: Koda, Sitka, Kenai, Denahi, Toffik
za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”