Szczupaki się wczoraj ważyły i po miesiącu bardziej kalorycznej diety dla co niektórych (Herman, Baruch, Ulrika) efekty są następujące:
Herman – 356 (0)
Michu – 396 (+9)
Dżum – 433 (+11)
Pistol – 399 (+20)
Baruch – 197 (-8)
Ulrika – 219 (+10)
O szczurza przekorna naturo ! Herman twardo stoi w miejscu - o lifting jak się prosił, tak prosi. Baruch stracił (ale on chorował i dodatkowo prowadził wyczerpujący tryb życia). Ulrika – ładnie, ale jest to zapewne tyleż rezultatem diety, co tego że Urczyk ograniczył ostatnio aktywność.
Tymczasem kluski, bez żadnych zabiegów z mojej strony - jak na drożdżach !
To tyle, jeśli chodzi o dietę
Baruch zdrowy, wszędzie pełno tego przełajowca z natury i himalaisty z zamiłowania. Do swojej kolekcji przyjaciół osobliwych, oprócz Dżuma, dołączył polypodium, z którego nie nadążam go zdejmować (poly ma ochronę, ale małe białe tak się wygina, że tarczę - bo faktycznie moja drewniana tarcza za przeszkodę na stojaku robi - pokonuje bez mrugnięcia okiem). Czy się pnie w górę czy schodzi głową w dół, wszystko mu jedno, byle być w ruchu. Taki jest wesoły żywotek, że od samego patrzenia na niego w moim północnym pokoju robi się jaśniej
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
.
Ulrika ustąpiła już mu pola, jeśli chodzi o popisy akrobatyczne. Urczyk wdał się raczej w Misia i Pistola i ich przodki - leniwce. Przeszły jej już strachy zastrzykowe, ale i tak ranny i popołudniowy wybieg zdarza jej się przespać. Stawia się dopiero na wieczornym apelu i wtedy dopiero zaczyna grasowanie.
A wydawało się, że będzie odwrotnie, że to Baruch będzie większym domatorem. Po dwakroć nieprzewidywalne zwierza !
U Ulriki martwi mnie jej katar i psikanie, nadal. Zastrzyki nie dawały u niej żadnych efektów i przerwaliśmy je po piątym, tym bardziej, że Urczyk bardzo je ciężko je przechodził. Wróciliśmy do beta glukanu i witamin, bo lekarz orzekł, że organizm musi mieć przerwę przed następnym lekiem. Przerwa trwa już prawie tydzień, psikanie nie rozwija się lecz i nie ustępuje. Wygląda na to, że jednak trzeba będzie wkroczyć z następną terapią. Jest jakaś nikła szansa, że to na tle alergicznym, ale na jakim konkretnie – brak pomysłów. W poniedziałek idziemy do kontroli.
Duże szczupaki pod względem zdrowotności mają się równie dobrze co ich waga, jeden Herman - pomimo wagi
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
, ale też dobrze. Z humorami jest różnie.
Grzmot, przez pewien czas zawzięcie antyludzki (trzeba go było widzieć jak strzepywał z siebie próbującą go pogłaskać dłoń – jak stado pcheł !, albo jak się kusiciel rozkładał na tapczanie, tuż pod moim nosem !, a za lada gestem w jego kierunku spojrzeniem ostrzegał: „dotknij tylko, a już mnie więcej nie zobaczysz !”) - powrócił nareszcie namiętnym kłapaczem !
Mmium
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
: tak mi się dziś na rękach rozkłapał z zadowolenia, że tylko czekałam kiedy mu szczęka z zawiasów wypadnie
Taki obrót rzeczy jest oczywiście miły, ale mimo wszystko cieszę się, że dwubiegunowość w podobnym typie szczęśliwie omija Misia i Pistola. Ci dwaj są zdeklarowani jeśli chodzi o swoje stany uczuciowe, spędzanie czasu czy ulubione menu
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
.
Dżum - energumen kilka dni temu dostał medal za niewydłubanie mi oka.
Udało mu się to (tzn. to co mu się nie udało) podczas korzystania z ostatnio wprowadzonej do szczupaczego wachlarza i cieszącej się dużym wzięciem - atrakcji pt. „ciemności egipskie”. Szczury hulają przy zgaszonym świetle i generalnie panuje atmosfera „hulaj dusza, piekła nie ma !”. Ol. leży wtedy na ziemi i jest ogólnie dostępna. Dostępna jest także twarz ol. A już oczy to jakby umyślnie ludożercom na pokuszenie...
Dżuma wina, że się dwa razy nie zastanawia sięgając po to, co jak na tacy podane ?
Tutaj kończę, żeby jeszcze raz mentalnie Dżumowi medal przyznać za chybioną akcję.
Sporo zdjęć się nazbierało, to jutro wstawię
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
.