Ale dziś mam lenia...Monż dzielnie walczy od rana z kafelkami,a ja już od godziny wyciągam pranie z pralki...

Leń jak nic!!!
Parę nowych fotek...
TEN co nie lubi szczurów...

A dziś przyłapałam jak karmił Kleofasa bułeczką...
Chłopaki "pomagały" mi dziś przy praniu...Skończyło się na wielkim mega-mizianiu zamiast prania,a chłopaki się tak rozbrykały,że później musiałam się nieźle napocić,żeby odsunąć pralkę,jak mi tam skarpetki powciągały...

Ale Bazyl to się tak rozpłaszczał pod moimi rękami,że aż n ie mogłam się powstrzymać...I te buziaczki od Barbary...Mrrr...
Zgredek to w ogóle dzisiaj przeszedł samego siebie...Znalazłam go ... w śmieciach!!!Normalnie szok!!!Taki niby burżuj,a tu do takiego poziomu się zniżył...A fe!!!

Od kiedy Rabarbar zrzekł się tronu króla Zapralkowca,w mojej kuchni panuje sielanka...Wcześniej żaden obcy nawet nie mógł wejść na próg,a teraz...Klub za pralką sobie urządzili!!!Niedługo w Pokera zaczną grać i cycate blondynki sprowadzać...
A oto piękna,baśniowa kraina szczurzych kup i beztroskiego,szczurzego lenistwa...Dzikich gonitw,skrobania,chrumkania,gryzienia i zbierania z podłogi wszelkich chrupek i ciastek,zostawionych na podłodze przez moje bambry i składowania ich na czarną godzinę...
"Wersalkowo"...

Niektórym to się nawet nie chce ruszyć leniwego dupska,by się porządnie podrapać...
Zgredek to dla mojego syncia zawsze "Cieplutas"...Coś w tym jest.Każdy posiadacz łysoli,chyba wie,co mój 4-latek ma na myśli...
Muszę się pochwalić!Mam nowego zwierza w klatce!!!Rurowiec Ogoniasty!
Figuś to w ogóle taki zakapior jest...To bandyckie spojrzenie,pofalowane,rozwichrzone futro,zakręcony wąs...

No i w dodatku bezczelnie dosiadł się dziś do resztek obiadu Menża...Bez pytania!
sr-ola pisze:iwonakoziarska pisze:
Jakby co,to wiesz,że masz dożywotni tymczas dla szczurasów u mnie?Wakacje,te sprawy...
A wiesz, gdyby nie to, że masz tyle na głowie i nasza klaciocha jest wielgachna to poważnie rozważyłabym takie dożywocie.

Poza tym, że bałabym się, bo moje laseczki to takie dupencje, że żaden ogon im się nie oprze i mogłoby z tego powstać... ok. 60 maluchów? Ale dzięki!!!

Ale tak szczerze, zastanawiam się co by tu wymyślić.. raz, że długa droga i gorąco, dwa, że jeśli je wezmę- ślub i mnóstwo zajęć, trzy, że ojciec nie wie od lat o mojej pasji i cztery- nie mogłabym ich wypuszczać za bardzo przez ok.2 tygodnie.. Luz, coś się wymyśli..
To pożycz klaciorę od kogoś,jakąś taką możliwą do przewozu,ja udostępniam drugi pokój na całodniowe baraszkowanie,bo całkowicie szczuroodporny,z resztą chłopaki od Vivon wiedzą o co chodzi!

Jakby co,to zamykany,tak że zero dostępu do moich kawalerów...Zgredek co najwyżej może do Łysolinki przez ścianę popukać,pomimo płomiennej miłości wirtualnej...

Nic,że już gumy szykuje,ale jakoś mu to wytłumaczę...
2 tygodnie bez wypuszczania...Łojej!!!Dawaj je tu,Monż z Wrocka odbierze!SERIO mówię!!!
sr-ola pisze:
iwonakoziarska pisze:Ale Monż to opiekunka do dzieci w rodzaju "Opowieści z Krypty"...Choć w sumie nie wiem,kto gorszy,czy mój Monż w roli opiekunki z piekła rodem,czy moje dzieci...
Ale, że nie bardzo wie jak się za to zabrać czy raczej, że wprowadza w życie zabawy-rozpierduchawy?
Hmm...Od 4 lat nie umie zmienić pieluszki...

Tzn. raz to zrobił i byłam wtedy taaaka dumna!!!
sr-ola pisze:
iwonakoziarska pisze:sr-ola,przyjedź do mnie,to obiecuję,że sponiewieramy się przestrasznie,nawet jakbym miała dzieci sąsiadce zostawić!!!
Obawiam się, że to by była moja ostatnia wizyta u Ciebie, Twój mąż by mnie nie wpuścił jako Generalnej Rozpijaczki Kraju. Ale fajnie jest się czasem tak zresetować, raz w miesiącu od jakiegoś czasu idziemy się skasować z koleżanką- SamotnąMatkąDziecka. Obawiam się, że jej mama uważa mnie za zbója, obie zawsze ledwo wracamy do domu na czworaka..
Wiesz,od 4 lat marzę o takim JEDNYM,WIELKIM RESZECIE...I nie wróciłabym z całą pewnością do domu na czworaka,tylko jak to mówi mój Monż żargonem wojskowo-komandziochowym..."Czołganie przez pełzanie!!!"...
