Panny się zawsze cieszą z miłych słówek! Dziękujemy!:)
Pippi , specjalnie dla ciebie , żebyś się nie zachłysnęła całością ( tej fragmentaryczności będzie potem jeszcze troszkę

)
Dziś był prac remontowych oraz łączenia ciąg dalszy. W remontowym bałaganie panienki były wszędobylskie , w łączeniu starsze domowniczki umęczone namolnością przybyłych , ale na nagrodę zasłużyły w sumie wszystkie .Parę fotek zrobiłam ciurom siedzącym ( kłócącym się , biorącym się za bary itd. ) na moim ramieniu i ciężko mi było uchwycić całość , ale wrzuciłam je dla tych którzy lubują się w elementach układanki
Pod koniec wspólnego pobytu z kłótliwymi dziewczynami Czarnulka wyglądała tak:
A co zrobiła potem , jak się znalazła u siebie , to napiszę następnym razem…
Wczoraj najpierw Martini , a później Fini gościły u nas przez chwilkę korzystając z sjesty poobiedniej wapniaczek
Dziś zaryzykowałam wspólną kilkuminutową odsiadkę kwartetu w jednym większym transporterze; zdjęć nie ma bo zbyt byłam przerażona aby o nich myśleć. Tymczasem panny najpierw zamarły , potem szukały dróg wyjścia , następnie obwąchały się , zaprezentowały piękne stójki , po czym…iskały jedna drugą!

Tak tak dobrze widzicie – nawet Dżuma niebieściaka (który zdrętwiał niczym niczym niebieska statuja) , i niebieściał Dżumę ! I tak na zmianę obwąchiwały się i iskały, kiedy zaczęły zdradzać znużenie , pańcia zabrała duecik z powrotem na własne śmieci i uraczyła świątecznym ciastem , młodsze dziewuszki wróciły do przedpokoju i też dostały coś dla duszy…
