Cześć.
Nie bedę zakladac nowego watku bo problem podobny.
Może ktoś cos podpowie...
Zacznę od krótkiej historii-wydaje mi się istotna. Azja ma rok i 9 miesięcy. Od jakiegoś niedlugiego czasu zaobserwowałam u niego pewną ospalość czy może raczej lenistwo- rzadziej opuszczał klatkę, przestał dbać żeby byc koniecznie pierwszym przy przysmakach i więcej spał. Trochę trudniej przychodziło mu przemieszczanie się pomiędzy piętrami klatki. Zaczał rownież chudnąć zdecydowanie szybciej niz drugi szczur (są na diecie bo trońkę się upasły). Na wszelki wypadek dwa tygodnie temu udałam się z nim do lekarza. Został zbadany i pani doktor orzekła, że chyba po prostu zaczyna się starzeć. Fakt, że nie zdradzał żadnych objawów bólu, jadł chetnie i nawet czasem przypomniało mu się żeby zdyscyplinowac brata
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
. No trudno, trochę moim zdaniem za wcześnie, ale ze starością nie wygram - przemeblowałam klatkę, żeby latwiej mu było sie po niej poruszać i złagodziłam dietę.
Niestety kilka dni temu zaczeło się pogarszać- najpierw zauważyłam, że jedząc trzyma jedzenie tylko prawą łapką, je zdecydowanie wolniej i w dodatku pozwolił, że Newton zabrał mu przysmak ( do tej pory było to nie do pomyślenia). Następnego dnia zaczął, nie wiem, mrużyć, czy nie do końca otwierać lewe oko i trochę powłóczyć lewą tylną łapką. Dobra, starość, starością ale nikt nie starzeje się w takim tempie - zawiozłam go do lekarza. Podejrzenia są różne- wylew, zapalenie mózgu, guz przysadki, problemy "wnętrznościowe". Kregosłup na pewno w porządku- bylo robione RTG. Wyszło tam przy okazji jakieś zaciemnienie i dostał skierowanie na USG - idę w środę. Dostał steryd. Trochę się po nim ożywił, ale lewostronny paraliż nie zniknał a w dodatku, utracił sprawnosc rowniez prawej przedniej łapki. Cieżko mu jeść, karmie go gerberkami, jogurtami i innymi miekkimi pokarmami np jajko, banan. Jedzenie w cześci wypada mu z pyszczka, ale je, jak zwykle, bardzo chętnie. Próbuje sie równiez myć- z różnym skutkiem, bo trochę się przy tym przewraca. Wczoraj po powrocie z drugiej wizyty i po drugiej dawce sterydu trudno mu było nawet podnieść głowę. W nocy ponownie się ożywił, zaczął łazikować, próbował jeść chrupy i ziarno, chociaż nie bardzo mu to wychodziło. Przypomina mi trochę osobe po wylewie- jest niesprawny, ale nadal chce zachowywać się jak do tej pory.
Panią doktor niepokoi również "opadnięty" brzuch i niewielka bolesność przy dotyku w okolicach prawej nerki.
Jak sądzicie co to może być? Albo wprost- czy jest szansa, że to nie jest guz przysadki? Resztę chyba daje się leczyć...
Od razu zaznaczę - nie przechyla glowy, nie zatacza się, nie kręci w kółko, nie ma wytrzeszczu jednego oka ( raczej przeciwnie).