
Poskramianie moich szczurów
Moderator: Junior Moderator
Poskramianie moich szczurów
Więc tak. Mam szczury od raz, dwa, trzyyy... od trzech miesięcy. Są oswojone dość. To znaczy reagują na imię jak im się chce ( to znaczy kiedyś trochę reagowały, ale im się odwidziało), przyłażą do mnie i siedzą na ramieniu, ale są tak bezczelne, że włażą mi do kanapy, a jak próbuję je złapać to uciekają. I to jest problem. Moja kanapa wygląda tak, że przy zgięciu (tam gdzie łączy się oparcie z siedzeniem) jest dziura. Jest tam od produkcji i takie straszydła jak szczury z łatwością przez nią przejdą. A prowadzi ona do magicznego pojemnika na pościel. Och, co to jest za radość! Można pogryźć Marcie (tak mam na imię) trzecie z rzędu prześcieradło, pobić rekord w średnicy dziury na kocu, obsikać obficie białe poduszki i na koniec zabrać się do wygryzania dziury w tyle kanapy. A mnie to doprowadza do szału! Mam nowe mieszkanie i wszystkie meble też są nowe. Nie byłoby wesoło gdyby coś zniszczyły. To, że odkryły to cudowne dobrodziejstwo uniemożliwia mi normalne ich puszczanie. Od razu gdy otwieram klatkę siup! na dół skok, pęd na zbity pysk i już zanim się obejrzę tylko wesoły odwłok wystający z kanapy. Wtedy muszę otwierać pojemnik, wyjmować większą część pościeli i czekać aż łaskawy pan podejdzie na tyle blisko ażebym mogła go złapać. Oczywiście jest wtedy wielce zadowolony bo co on niby zrobił? i nie obywa się bez rozety ogonowej (kręcenie kółek ogonem). Jest jakiś sposób żeby je tego oduczyć? Proszę pomocy! 
