wstałam !
obudziły mnie jakieś głosy z forum
nasze ostatnie dzieciaczki :
Roti - odważna dziewczynka. pierwsza wyściubiła nosa z transporterka jak czekałyśmy na tramwaj. bez znaków wybarwienia, ale kto wie co z niej będzie









Muna - straszna piszczałka. nie dała się dotknąć, jak chciałam wziąć na ręce to się darłą wniebogłosy

dopiero dzisiaj w klatce sama pchała się na ręce. pięknie ciemnieje jej nochal i dupcia

myślę, że prędzej będzie himalayankiem, bo futerko ma bielutkie. wymarzony dumbuś








Hinnoya - pierwsza dała się wyciągnąć z transporterka już w tramwaju, wytarmosić i wycałować brzuszek

moja zagadka kolorystyczna. wygląda na champagne husky, zjaśniała dużo, ale tyłek jej ciemnieje jak Munie. nie mam pojęcia co z niej będzie

również uszatek wymarzony








Kreta - na początku się bała, później się rozkręciła i pcha się na ręce

podczas łączenia w wannie cały czas właziła mi po ręce na kolana. raz chciała skoczyć na brzeg wanny, ale sobie przeleciała i znalazła się na podłodze

moja piękna, mięciutka, czarna małpiatka

ma tylko 4 zdjęcia, bo nei chciała nam pozować




Atira - okruszek, w ogóle nie czuć jej w ręce. jest mniejsza niż mysz, która kiedyś u mnie mieszkała

pcha się cały czas na ręce (tfu, na palec

), podgryza paznokcie, słodziak mój rexikowy




Ares - misiak pysiak, przytulanka. ciekawski, czasem nieśmiały. grzeczniutkie to takie, po klatce chodzi cichutko, śpi sobie słodziutko




a teraz co do łączenia. przebiegło bezproblemowo. Atira była 2 dni sama i widać, że brakowało jej szczura. jak dostała nowe koleżanki to skakała jak pchełka, właziła wszystkim na głowę i w ogóle
aktualnie śpią wszystkie razem w koszyczku, Atira oczywiście na samym dole, pod czterema wielkimi dupskami

niech mi rośnie okruszek szybciutko, to dołączą do stada.








koniec
