Pomijam dyskusję i odpowiadam na pytanie z topica.
Nie, nie reflektowałabym na double rexa (abstrahując od tego z jakiej hodowli), przede wszystkim z powodów estetycznych. Wolę Prawdziwe Sierściuchy
Ale gdyby nagle, dajmy na to, moja
Canalie okazała się doublem to absolutnie nie miałoby to znaczenia jeśli chodzi o uczucie jakim ją darzę, ani w kwestii opieki nad nią. Szczur to szczur. I tyle.
Swoją drogą zauważyłam, że fuzzy i double rexy, etc. wywołują we mnie silniejsze uczucia opiekuńcze. "Takie biedactwo, trzeba mu pomóc". :roll: