Dziękujemy za całusy, kciuki, miziania i wsparcie, jesteście kochani
Bąbel czuje się świetnie. Sam je z miski (nagarnia sobie jedzenie kołnierzem do pyska

) i pije z poidełka, ale i tak dostaje dodatkowo granulki z ręki i rozmoczony rat complete, który wcina jak spaghetti, bo przecież Bąbel "nie potrzebuje pomocy, on sam wszystko zrobi"

Próbuje brykać, biegać, szaleć i uciec z transporterka w świat. Rozdaje buziaki na prawo i lewo, nawet tacie, na którego był obrazony tuż po zabiegu, bo to w końcu on go przyniósł w to okropne miejsce, gdzie mu założono to dziwne, niewygodne coś na szyję
Z ranami na razie nie ma problemów, ale łączenie niestety dopiero za 3 tygodnie.. Choć to i tak już krótko...