Przed chwilą przeczytalam co sądzicie o kupowaniu szczurków z zoologa.Wiem,że zwierzątka to nie "zabawki".Natomiast czym zawinil taki biedny szczurek,że już znalazl sie w sklepie?Moje pierwsze samczyki-Rudolfik i Nerwuś pochodzą właśnie z zoologa.Ciężko mi sobie wyobrazic ,że dzis nie byloby ich ze mną.Oba śpią z nami w łóżku(tak wolą),gdy wracamy do domu cieszą się jak pieski (podskakują i liża nas po rękach),Rudolf lazi za mną wszedzie ostatnio musialam mu wyperswadowac wspólną kąpiel-wlazl za mną pod prysznic
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
.
Gdy poznaliśmy Rudolfa i Nerwusa mieszkali w sklepie w ciasnym akwarium,jak ciasnym nie będę pisac,bo krew zalewa mi oczy(z wścieklości).Byli smutni i nie mieli jak zrobić dwoch krokow ze względu na gabaryty swoje owczesnego "domu".Byli już duzi (4,5 miesięcy) więc szanse na ich kupno chyba malały...a do tego,przerazilam sie,bo kobieta na moje pytanie czy szcurki są czasem wypuszczane odparla beztrosko:"zwariowala pani?tych zwierząt sie nie wypuszcza,one zyją w klatkach"...
Więc adoptowaliśmy je.Serce by mi pękło gdybym tego nie zrobila.Skoro ratuje sie zwierzaki z rozmaitych interwencji,to chyba dziwne by bylo,nie uratować w takiej sytuacji..przecież to wciąż zwierze..i wciąż w fatalnych warunkach.Jeśli jest chore,tymbardziej trzeba je wziąć do domu,wyleczyc ,zapewnic dobre szczęśliwe życie..
Żeby bylo jasne-nie popieram sprzedawania zwierząt w sklepach.Ale jesli one tam są,w dodatku niemal dorosłe lub samotne,to przecież trzeba je ratowac.One nie zaslugują na takie życie
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Moje Szczurki: Szyszka,Krówka,Mała Szyszka,Kotleciczka,Rudziczka,Zołza,Przylepka,Pszczółka,Rudolf,Nerwus,Kotlecik,Klopsik,Gapcio,Grubcio,Orzeszek,Edziuś,Siniaczek,Biszkopcik,Zbój,Złamasek,Mały Rudzik,Gucio,Mały Kotlecik i Malutki Kotleciczek
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)