Zaraz tam dają!

Tak tylko żartowałam
Nie chciałam czekać na powrót doktora Piaseckiego z długiego weekendu i Dżuma została obejrzana przez lekarkę z innej lecznicy ; potrzeba niestety była…
Gruczolak istotnie się powiększył , wygląda dość nieładnie , także z uwagi na usytuowanie więc trzeba ciąć , zanim rozsiądzie się w bliskości cewki moczowej i odbytu. Umówiłam się już z Piaseckim na operację na wtorek , na wziewce.
Finlandia faktycznie ma problemy skórne , niestety bez pobrania zeskrobin nie można mieć pewności , czy to może być jakaś grzybica czy też jest to coś innego ; potraktowaliśmy ją już Nizoralem i tak będzie co drugi dzień ; po 14 dniach powinna być widoczna poprawa.
Co do świerzbu – nie-świerzbu , po obejrzeniu Dżumy oraz pozostałych dziewuszek pani doktor skłonna jest optować raczej za tym drugim , przy czym może to być albo skaza białkowa , albo alergia ( z mniejszym naciskiem na prawdopodobieństwo) , albo też – co i ona , i doktor Piasecki w rozmowie telefonicznej uważają za wysoce prawdopodobne – drapanie nawykowe , trudne do wyleczenia niestety…

Ale cóż , teraz najważniejsze jest pomyślne usunięcie świństwa wraz z otoczką, tak aby zmniejszyć do minimum ryzyko odrośnięcia paskudztwa , co niestety w przypadku tych gruczolaków zdarza się bardzo często… Sprawą drapania zajmiemy się później . Na razie wszystkie panny biorą rutinoscorbin , który podobno daje nieraz bardzo dobre efekty. Reszta ogonków ma skórkę czystą i bez strupków, ranek czy czegokolwiek , ale bardzo mocno obawiam się, czy mająca teraz tak osłabioną odporność Dżumka ( mimo zaliczenia cyklu ze scanomune) nie przechwyci od Finlandii tego schorzenia…
Jestem smutna , przerażona i spanikowana , dużo bym dała za możliwość wyłączenia myśli i emocji…
Bardzo prosimy o kciuki , za Dżumę w szczególności.
Nawiasem mówiąc ta nerwowa kobietka dziś mnie totalnie zaskoczyła – broniła u wylotu dolnej rury dostępu czekoladce , a kiedy ja zasugerowałam Fini wejście do górnej i szczura wpakowała już tam więcej niż pół swojej powabnej osóbki , Dżuma zdradziecko pochwyciła zwisający koniuszek czekoladowego ogonka i ująwszy go w łapy , zacisnęła na nim wrogie ząbki…
