Ok, po kolei :
1.Szczurasy sa ze sobą od ponad 1,5 miesiąca, więc to raczej nie stres, zwłaszcza że się razem bawią i śpią wspólnie w koszyku.
2.Szczurek drugi był adptowany od innej osoby i ma już 1,5 roku, więc cokolwiek wywlekł ze sklepu już jest zaleczone przez poprzednią właścicielkę, lub nie może tego mieć, bo by go dobiło dawno temu.
3.Myślałam o reakcji alergicznej szczur-szczur, bo znajomy wete mówił kiedyś o reakcjach alergicznych na różne białka, ale to chyba też powinno przejść szybko po aklimatyzacji.
4.Patrzyłam i nic mu nie rośnie w drapanym miejscu, za to chudnie i łysieje, ale nie wiem czy to nie reakcja ze zbioru : "Tak na starość się ma"
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
5.Za to z ucha po stronie drapanej coś jakby waliło...nie jestem pewna, bo to pachnie po prostu jak szczur, tyle że z tek strony wali o wiele bardziej. Na to są jakieś krople bez recepty ? Mogą zaszkodzić, jeśli to nie będzie ucho ?
6.Betaglutanu i porfiryny nie daje, nie wiem nawet co to... Witaminy mają w pokarmie, ale zawsze można dobrać więcej w chipsach.
7.Leki podawał mój facet, żadne z nas nie pamięta z nazwy. Antybiotyk za 15zł, ok 6 zastrzyków.
No nic, jutro zmasowana akcja - czyszczenie i wyparzanie całej klatki, zmiana trocin na inne (żwirku tutaj pewnie nie kupię), kroimy warzywa i dajemy jako witaminy, chyba że uda nam się zakupić normalne w chrupkach. Szczurki do ciepłej kąpieli z szarym mydłem z ostrożnym laniem, żeby nie polać uszek i suszenie w ciepłym ręczniczku. Zamykamy definitywnie okno na wszelki wypadek, nawet jak przeciągu nie ma. Jak mi to doradzicie, to ACC i zakroplenie uszek.
Jak to wszystko nie pomoże, to ryzykuje wete od wszystkiego (a głównie psów i kotów).