01.2008-15/16.06.2008
Sama nie wierze ,że to pisze,że On ma swój temat, miał być zawsze,nie miał uciekać
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Moja mała popierdółka, dowiedziałam się o nim przypadkiem, jego siostry trafiły do mnie na DT.Potem odezwała się znajoma,że chce oddać szczura,bo jest dziki i gryzie.Spodziewałam sie agresora, a zobaczyłam małe, przerażone stworzonko w małej klatce, w pustym pokoju, bez wody, ściółki, z kawałkiem wysuszonej kiełbasy w klatce.Matko, jak on płakał gdy wyciągała go z tej klatki
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Na widok innych szczurów wpadał w panikę, zamierał ze strachu i wisiał na prętach, dopiero po kilutygodniach zaczął spać z innymi, pokochał stadko, czuł się szczęśliwy wśród innych szczurów.
Mój najukochańszy szczur, przestał atakować, dziabać, ale do końca, jakby z przyzwyczajenia, popiskiwał przy podnoszeniu.
Moja kluska, uwielbiał głaskanie, wdzięczył się, domagał , uśmiechał. Ponad dwa lata miałam na tapecie białawy nosek i bródkę.
Patrzył przenikliwie, z błyskiem, inteligencją, uczuciem wyzierającym z czarnych oczek.
Dwa lata w zdrowiu, potem problemy z jąderkami, w wieku 26ms kastracja, potem serduszko, leki. Był przecież zdrowy, spacerował po pokoju, przychodził się przytulić.Po wybiegu zebrałam szczury, dostały jogurt, a ja wyszłam z psami na ostatni spacer, wróciłam a Szpicelka już nie było, tylko jego ciałko leżało przy misce
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Tuliłam Go ponad godzine, ale On nie chciał sie już obudzić, zostawił nas, mnie.
Sekcja wykazała nagłą smierć, bezpośrednią przyczyną zawał nerek, poza tym skrzepy w serduszku, małe serduszko, zmienione płuca.
Mimo upływu czasu nadal siedze i rycze. Nie da się opisać słowami Jego wyjątkowości. Ile bym pisała nie jestem w stanie przekazać tego.
Dobranoc Szpicelku, bądź szczęśliwy, zdrowy i czekaj, już niedługo.