


Moderator: Junior Moderator
Umarło mu sie. Dostał jakby drgawek i padł. Był u mojej koleżanki na pare godzin, bo ja byłam ze szczurami we Wro. Miałam go wieczorem odebrać...Ogoniasta pisze:Nina pisze:Młodziutka sikorka modra - dr Piasecki zidentyfikował w ciągu ułamka sekundy po zobaczeniu zdjęcia. Ale już jej nie ma...
czyli dobrze myślałam
A co z ptaszkiem się stało??
SzkodaNina pisze: Umarło mu sie. Dostał jakby drgawek i padł. Był u mojej koleżanki na pare godzin, bo ja byłam ze szczurami we Wro. Miałam go wieczorem odebrać...
Piękna historia i super przygoda.Nietoperrr... pisze:Jak byłam nastką,sto lat temu,mój psiur znalazł sroczkę pisklaka w krzakach...Karmiłam robalami,z ziemi dżdżownice wydłubywałam...Kubuś był u mnie pół roku,miał swoją klatkę,siedział na ramieniu gdy robiłam wieczorem kanapki...Na działce wujka poczuł "zew natury" i pofrunął...Po jakimś miesiącu przyleciał do mnie na balkon.Zastukał,ale już nie dał się wziąć na ramię.Chyba przyleciał się pożegnać,bo go nigdy więcej nie zobaczyłam...
Tak tylko mi się przypomniało...
To jest argument, który mnie osobiście by powstrzymał od doszczurzania.Tili pisze:jestem w ciazy i nie bede miala byc moze mozliwosci opiekowac sie zwierzetami jesli okaze sie, ze musze lezec.