agresywny szczur od terrarysty

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

agresywny szczur od terrarysty

Post autor: renata1009 »

Witam !
Mam okazję uratować szczura, a mianowicie jest to ogon, którego dostała pewna osoba od terrarysty, miał być pokarmem dla boa, ale wąż nie był głodny. Z tego co wiem może być agresywny. Szczur od tej osoby zostać nie może, nie ma czasu na opiekę - by "naprawić" mu psychikę... Jak go nie wezmę, skończy wreszcie jako karmówka, bo nikt nie chce go wziąć.
Wydaje się młody, chociaż duży, karmiony pewnie jakąś paszą by szybko urósł (szacuję tak 400 gram), trzymany w zamknięciu, boi się opuszczać klatki, nie wychodzi z domku. Z tego co wiem też ugryzł w palca, ale nie rzuca się, wtula się w kątek. Innych szczurów się boi - i to mnie przeraża najbardziej, bo nie chcę go trzymać samego, chciałabym dołączyć go do stada (mam 9 ogonów) ale nie wiem jak on może na to zareagować i jak one na dorosłego szczura. Domyślam się, że jakby miał oswojonego towarzysza wszystko poszłoby sprawniej.
Wygląda na zdrowego, ma ładną sierść, jest piękny - cały rudy.
I tu pytanie (bo chcę go odebrać w środę) - jak się obchodzić z takim szczurem ? Brać go w rękawiczkach ? Boję się, że może mnie ugryźć, nie miałam do czynienia z tak pokrzywdzonym zwierzakiem. Liczę, że się uda, a jak nie to może ktoś inny go przygarnie, ja się bynajmniej postaram. Gdzie ustawić klatkę ? Bo w pierwszych dniach będzie sam. Koło klatki mojego stada ? Czy w ogóle w osobnym miejscu ? Zamontować hamak czy lepiej domek (myślę, że w domku czuje się pewniej, hamaka pewnie na oczy nie widział, ale nie będzie z niego wychodził to się nie oswoi). Dotykać go czy czekać jak sam przyjdzie ? Boi się ręki i na pewno nie da się od tak złapać i podnieść do góry ...Proszę na pomoc, na pewno nie jedna osoba miała już do czynienia z takim szczurem.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: Paul_Julian »

Osobiscie podejrzewam, ze tenm szczur nie jest wogóle agresywny, tylko sie boi :) Też bym sie bał i dziabnął w palec, gdybym był w domu kogoś , kto traktuje mnie jak tucznika , u kogo dziwnie pachnie i pewnie jest dym papierosowy i hałas.

Przede wszystkim sie nie bój. Dziabnie, to dziabnie. Zachowaj spokój przy braniu szczurka na ręce , dłoń ustaw wnetrzem do góry i nie łap szczurka z góry . Najlepiej jak sam podejdzie i powącha . Nic wtedy nie rób, żeby nie kojarzył , ze chcesz go złapać . Moze jakiś herbatnik połóz na dłoni ? :)
Masz doswiadczenie z gromadką , potraktuj go jak nowego czlonka stadka. Wg mnie klatkę najlepiej dac gdzies w kącie pokoju ( jak bedzie za blisko reszty stada , to go wyczują i wszyscy będą zdenerwowani) , i hamak i domek. Hamak lubią wszystkie ogony . Moze taki zakrywany od góry - norka ? I domek też mozesz dac . Z czasem sie przekona do hamaczka :)

No i obserwuj :) Nie ma co sie martwić na zapas.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: renata1009 »

Dziękuję za odpowiedź, troszkę mnie uspokoiła, mam nadzieję, że zdobędzie zaufanie na tyle by nie uciekał.
Norki akurat nie mam, ale się zrobi :) Pozostaje mi tylko czekać do środy :)
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: Paul_Julian »

Ja norke zrobiłem z prostokąta (jak na hamak) i zawinałem tak, ze jest rekaw i podpiąłem spinaczami. Nic nie jest szyte. Mozesz też choby obciąć jakiś rekaw bluzy :D
Nie miałem szczurka po przejsciach , ale miałem dziabiące szczurki.
Zobaczysz jak to będzie, podejrzewam, ze będzie miziasty :D
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: anwet »

Mogę Ci napisac o moich doswiadczeniach z takimi szczurkami.. mam je ok 2 tygodnie, ale co zaobserwowalam, to napisze :)
Dalam im domek - czuja sie w nim pewniej.
Z poczatku nie radze wkladac reki.. moje dziabaly zdecydowanie ze strachu.. dziabaly i uciekaly do domku.
Lepiej dla nich, zeby nie odkurzac, nie sluchac glosno muzyki.. ale byc przy nich jak najwiecej sie da.. np ja sie uczylam i klatke stawialam na lozku. po kilku dniach zaczelam im otwierac drzwiczki ( klatka stala na biurku) na poczatku wrecz chowaly sie do domku.Ale chyba nastepnego dnia powoli wystawialy lebek.. potem coraz dalej.. az w koncu wszystkie zaczely zwiedzac cale biurko.
Niestety jak tylko zblizylam reke do biurka, Smok przyczail sie do mnie , ugryzl i uciekl do klatki.. A zeby je nauczyc swobodnie wychodzic z klatki, to dawalam im poza klatka smakolyki.
No nieufne sa bardzo..
Co do oswojenia, fajny jest pomysl z jogurtem na lyzeczce.. bo jak dasz cos "nie na lyzeczce", to biora i uciekaja do klatki.. a z lyczeczka musza pokonac swoj lek >:D albo nie zrezygnowac z przysmaku :P
Na dzien dzisiejszy szczury nie chowaja sie na widok ludzi, wrecz wyciagaja noski z nadzieja, ze dostana cos pysznego :D Chodza nadal tylko po biurku, na parapet jescze sie nie zapuszczaja. ale juz sie nie "czaja" tylko normalnie chodza, a nawet biegaja i zwiedzaja moje notatki... wciagajac czasem ktoras do klatki ::) podobnie jak olowek, ktorego szukalam - a znalazlam w klatce ;)
No nic, ja za moment wyjezdzam, nie bede miala do sierpnia dostepu do netu, ale tu na forum znajdziesz wspaniale porady. Rowniez na SPS jest ten temat poruszany ( szczegolnie mi bliski ;) )
Pisz koniecznie jak z oswajaniem. Jak tylko wroce , pierwsze co, to siadam i czytam jakie postepy w oswajaniu szczurkow :)

Trzymam kciuki..
Wiesz, byc moze beda chwile zwatpienia, ale generalnie cieszy, jak kiedys zastraszone, a dzis same wskakuja na domek, przepychaja sie jak mnie slysza.. co prawda nadal ich nie glaszcze a one czekaja jedynie na przysmaki, ale z czasem, mam nadzieje, bedzie coraz lepiej.. a jesli nawet nie, to trudno.. ciesze sie, ze moglam im jakos pomoc

zycze powodzenia..
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: renata1009 »

Rudi od wczoraj u mnie.
Był zaciekawiony otoczeniem, boi się cmokania i głośnych dźwięków. Nad ranem zauważyłam, że śpi w hamaku, ale za dnia było widać, że nie wie do czego służy.
Wychylił się z klatki, mój TŻ podsunął rękę i lekko capnął, ale nie do krwi, pewnie ostrzegawczo.
Przyznam się, że go się trochę boję po tym jak z pół roku temu wtrąciłam się w bójkę moich chłopców i tak zostałam dziabnięta, że do tej pory mój charakter pisma jest inny przez palec... Mam nadzieję, że tak kąsać nie będzie...
Już dwa razy stawiałam klatkę na łóżku i nawet dałam mu jogurcik z łyżeczki, z chęcią się wychylił :) Myślałam, że będzie bardziej się bał, chociaż widać u niego poczucie zagrożenia. Anwet - dziękuję za porady :) A czy one nadal kąsają czy już nie obawiają się na tyle ?
Nie zauważyłam by podczas tego ugryzienia stroszył sierść, zrobił to tak jakby bezwarunkowo (?), natomiast na widok innego szczura nastroszył się, od razu przestał kosztować jogurt (i nie chciał nawet po dłuższej chwili chociaż mu smakowało).
Mam w planach zaprzyjaźnić go z jednym popychanym przez stado szczurem, jest oswojony więc pewnie by to pomogło, ale na razie mam obawy. Myślę, że nigdy nie będę mogła brać Rudiego w ręce, nawet się nie przymierzam, bo widać, że czuje się osaczony...
Je niektóre ziarno, z chęcią jabłko, natomiast ogórka i ciepłej kaszy z warzywami nawet nie ruszył.
Na razie jestem w trakcie przeprowadzki więc mam trochę na głowie, ale już niedługo oswajanie ruszy pełną parą :)
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: Paul_Julian »

Myślę, że nigdy nie będę mogła brać Rudiego w ręce, nawet się nie przymierzam, bo widać, że czuje się osaczony...
Nie desperuj :) Jest u Ciebie dopiero parę chwil. Pewnie sie boi bardziej niz Ty :D
Podejrzewam, ze to mocne ugryzienie w trakcie bójki było przypadkowe. Szkoda tylko, ze tak bolesne :( Myśle, ze zostałas potraktowana jako potencjalne zagrozenie/uczestnik bójki.

Rudi moze nie zna ciepłej kaszy z warzywami, takich frykasów zapewne nie miał. Mozesz podsmazyc odrobinkę boczku i wrzucic kilka skwarek do kaszy :)

Potrzebujecie czasu. Trzymam kciuki!
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
Niamey
Posty: 613
Rejestracja: pt gru 26, 2008 11:30 pm

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: Niamey »

smażony boczek dla szczura ??? ja bym odradzała... Szczury potrafią się bardzo zmieniać. Być może ten nigdy nie będzie wielkim miziakiem, ale jeszcze może Cię zaskoczyć :)
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: anwet »

Przyznać muszę, że krówki prawdopodobnie kąsają :/
Nie daję im możliwości ku temu, ale jak sypię ziarenka, to w pierwszej kolejności kierują się w stronę dłoni..
mam nadzieję, że niedługo im przejdzie :)
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: Paul_Julian »

Niamey pisze:smażony boczek dla szczura ??? ja bym odradzała... Szczury potrafią się bardzo zmieniać. Być może ten nigdy nie będzie wielkim miziakiem, ale jeszcze może Cię zaskoczyć :)
To nie chodzi o wielki kawałek boczku, ale o kilka malutkich kawałeczków :) Pachną bardzo kusząco i nie podaje sie ich codziennie, a nawet nie co tydzień. Albo mozna potem wogóle wiecej nie podac .
Za to mogą przekonać szczurka, że kasza jest jadalna i jest zdrowa.
Moje labinki musiałem przekonywać do warzywek, a jedna panicznie bała sie kawałeczka ugotowanego kurczaka (bo nie znala smaku ani zapachu mięska).

Ale popieram Niamey, ogonek jeszcze moze Cie zaskoczyć :)
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: renata1009 »

Oj, trochę mnie nie było, nadal nie mam neta u siebie po przeprowadzce, strasznie długo czekam na przełożenie lini.
Paul Julian - tak, wiem, że to było przypadkowe ugryzienie, walka między samcem alfa a jego następcą to wiele emocji, teraz już się nie wpycham gdzie mnie nie chcą, ale świadomość ile szczur ma mocy w kłach nadal została...

Co do jedzonka - je już normalnie, wcina kasze, biały serek, rybę gotowaną i wszelkie obiadki jakie serwuję moim ogonkom, a to za sprawą Werbusia - szczura z którym go zapoznałam :)
Od razu go zdominował, ale śpią ładnie przytulone.
Chociaż sama nie wiem czy Werbuś odłączony od stada czuje się dobrze w innej klatce...
Na początku wrzucałam szmatki z moim zapachem, teraz głaskam jego kolegę i on czuje mój zapach.
Mam wrażenie, że się troszkę stroszy jak wymiziany Werbuś wraca do klatki, chociaż ciężko wyczuć, bo ma dość długie futro. Obwąchuje go bardzo dokładnie, a ja nadal przed nim panikuję :(
Próbuję go głaskać - od razu odwraca główkę, stara się mnie kopnąć lub piszczy.
Widać, że się denerwuje, no ale jak mam go przekonać do dotyku skoro wiem, że jak dam mu powąchać rękę to mnie ukąsi i sobie pójdzie ?
Ostatnio wszedł mi na kolano (bardzo się zrobił śmiały odkąd ma kolegę) i ugryzł mnie w łokieć.
Tracę nadzieję... Mój TŻ jest wściekły, że w ogóle go przyniosłam do domu...
A Rudi staje się coraz bardziej odważny...
Jak podchodzę do klatki to jak zwyczajny szczurek wyciąga łepek i czeka na coś dobrego.
Z ręki także je - wtedy wiem, że jest zainteresowany jedzonkiem a nie palcami. Bierze ładnie i wcina, nie szarpie, nie rzuca się.
Po za tym jest czyściochem, nie mam problemu z zasikanym hamakiem :)
Zauważyłam, że próbował się z Werbusiem bawić, podskakuje ochoczo jak biega po łóżku, ale ciągle nie ufa.
Ani on mi, ani ja jemu.

Miałam też okazję poznać go z całym stadem - gdy sprzątałam klatkę chłopcy byli na łóżku,
neutralnym gruncie którego żaden z nich jeszcze nie znał.
Rudi się wystraszył, wdał w bójkę z dominującym samcem i odpuścił, ale co niektóre szczury sam zaczepiał i stroszył futro, a one go omijały.
To dla mnie sygnał, że mógłby mieć dość wysoką pozycję w stadzie, a gryzący szczur w klatce który nie da się złapać - gdy przecieram codziennie półki to nie jest dobry pomysł dlatego musi pozostać w tej małej.
Co jeszcze mogę zrobić by mi zaufał ? Czy dawanie mu smakołyków z ręki nie będzie mu się potem kojarzyło z jedzeniem, że jak ugryzie to dostanie ? czy go tak przekupywać ?
Wypuszczanie go to dla mnie problem, nie mogę normalnie leżeć czy zajmować się różnymi sprawami, ciągle do mnie podchodzi a ja mam wtedy obawy...
matrix360
Posty: 2385
Rejestracja: pn paź 26, 2009 8:34 pm

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: matrix360 »

Nie czytałam całego wątku, nie wiem czy taka propozycja ju padła, jeśli tak to przepraszam. A próbowałaś go wziąć np. na łóżko i połozyć się koło niego? Nie ruszaj się, po prostu niech chodzi i wącha, a jak będzie chodził koło ręki to może spróbuj delikatnie go pogładzić po pleckach? Ale delikatnie i nie odsuwaj szybko ręki i nie trzymaj jej nad nim.

Drugi sposób jest taki, że możesz wsadzić do klatki jakąś koszulkę stara przesiąkniętą Twoim zapachem..
Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: renata1009 »

Matrix360 - już próbowałam :/
Gładzę go po pleckach to się denerwuje, popiskuje i stroszy futro.
Awatar użytkownika
manianera
Posty: 1474
Rejestracja: czw maja 06, 2010 4:58 pm
Lokalizacja: Września/Warszawa

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: manianera »

Przeczytałam właśnie ciurkiem ten wątek i przypomina mi on moje doświadczenia z labinką Neve, która jest u mnie od 1,5 miesiąca. Ten sam lęk, kąsanie, również ta samo lekka obawa z mojej strony.
U nas Neviś mieszka w klatce z pozostałą dwójką, początkowo je zdominowała, ale długo to nie trwało, obecnie jest na ostatniej pozycji. Są w podobnym wieku, koło 6 m-cy. Tak jak piszesz, przemywanie półeczek, zmiany poidełek itp muszą być wykonywane z dużą ostrożnością - bo na terenie klatki Neve dziabie do krwi i bez ostrzeżenia. Nauczyliśmy ją jednak wychodzić z klatki na wołanie (za pomocą przykładu dwóch pozostałych i smakołyków), a że na wybieg ogony są zabierane w małej klateczce do której same przechodzą - kiedy biegają mogę oporządzać klatkę ze spokojem. Swoją drogą - ta mała klateczka jako "portal", to właśnie wynalazek na cześć Neve, która nienawidzi być łapana.
Co zauważyłam - Neviśka potrzebuje bardzo dużej stałości i powtarzalności. Wie, że kiedy wyjdzie z klatki jest razem z pozostałymi zabierana na wybieg, więc robi to chętnie. Nauczyła się też, że kiedy chodzi po dachach klatki głaszczę ją po pleckach, ale jej nie łapię i podobnie gdy podchodzi do mnie w jednym kącie wybiegu - wtedy daje się głaskać, w innych sytuacjach jest nerwowa, ucieka, odwraca łepek z wyraźną intencją złapania zębami. Ale takich spokojnych sytuacji jest coraz więcej.
Nadal często piszczy przy podnoszeniu - mimo to codziennie ją podnoszę na chwilkę, bo mam w głowie świadomość, że w razie choroby muszę móc zabrać ją do weta. Początkowo to był obłęd w oczach, głośny pisk, szarpanie się. Teraz spina się i często piśnie cichutko, ale zdarza się, że ze spokojem znosi przeniesienie.
Co do smakołyków - ja je daję z ręki, bo pozostałe ciury je dostają za wykonanie zadania i inne traktowanie białasa byłoby nie fair. Ale jedzenie z ręki jest tylko "za coś" - przy czym są to najprostsze rzeczy na których wyuczeniu mi zależało - głównie przychodzenie na wołanie.
Wracając do gryzienia - jak dorwie mnie w klatce - mam ugryzienie jak w banku, jeśli dotykam klatki blisko niej - to samo (wczoraj nieuważnie niosłam małą klatkę i krew się polała). Na wybiegu już nie gryzie nóg - wchodzi na kolana - ale dłonie, stopy i wszelką inną odsłoniętą skórę chowamy. Kilka dni temu zaczęła czuć się bezpiecznie za moimi plecami i tam lubi przesiadywać, a nawet przysypiać. I takie drobne zmiany, dowody na to, że jednak się oswaja, że czuje się bezpiecznie - powodują, że nie dołamuje mnie kolejny dziab i wizja, że pewnie nigdy nie będzie tak "bezpiecznym" szczurkiem jak pozostałe dwie, którym można by włożyć palec w gardło bez skutków ubocznych. Poza tym widzę, jaka jest szczęśliwa z pozostałymi i one z nią - i po to właśnie ją wzięłam.

Rozpisałam się niemożebnie, ale może trochę Cię wesprze to, że nie tylko Ty masz takiego gryzaka. Nie warto tracić ducha, u nas zmagania trwają już 1,5 miesiąca, ale po prostu uznaliśmy prawo Nevinki do bycia taką jaką jest - ze względu na przeszłość. Warto poszukać takich rozwiązań, które umożliwią Wam spokojną koegzystencję nawet jeśli problem nie minie. U nas to działa - pierwszy przykład to opisany portal, drugi - kiedy ciury biegają, a ja chcę coś porobić - siadam z nogami na stołku żeby nie zarobić niespodziewanego dziaba w palec, a na kanapie siadam tak by oprzeć ręce poza zasięgiem ząbków. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i dać sobie i futrzakowi duuużo czasu...
Widzę Twoją gwiazdę, ale podążam za swoją. [B. Hellinger]
Słodziaki
Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

Re: agresywny szczur od terrarysty

Post autor: renata1009 »

Manianera, dzięki za wsparcie. U mnie jednak jest coraz gorzej.
Rudi przez swoją odwagę (jedzenie bierze chętnie, jak cmokam wyciąga łepek) zrobił się bardziej agresywny, może przez to, że czuje inne stado samców. Nawet jak wodę mu zmieniam to na mnie fuka. Na początku się bał i tak nie było. Teraz staram się go zwyczajnie nie dotykac by uniknąć gryzienia. Mieszka sam, bo Verbuś, który mieszkał z nim wrócił do swojej klatki po tym jak zachorował, nowe mieszkanie i nowa klatka i inny szczur zdaniem weta osłabiły go, a to już staruszek.
Rudi jednak nie jest osowiały, a wręcz przeciwnie. Próbowałam znów na wybiegu zaprzyjaźniać go ze stadem. Nie jest to nawet możliwie, od razu wygląda jak szczotka, wścieka się, większość samców się go boi, a samiec alfa i były alfa w komitywie robią na niego ataki, że krew się leje i całe kłęby futra leżą gdzie popadnie...
Manianera, jego nie da się podnieść, odwraca się i ugryzie, a da się pogłaskać tylko jak jest czymś zajęty i to na chwilkę, potem ostrzega i jak się nie weźmie ręki - kąsa.
Może on czuje zapach innych szczurów ode mnie i dlatego tak reaguje. Myślałam, że podołam, bo wiele miałam szczurów.
Myślę o znalezieniu mu jakiegoś domu, bo nie ma sensu by siedział u mnie w małej klatce sam, skoro z jednym szczurem się dogaduje, tym bardziej, że mój narzeczony się ciągle wścieka, że jest w naszym domu. Nie mam też czasu go samego wypuszczać zabierając w ten sposób wybieg innym ogonom i papudze. Nie tak to miało wyglądać :/
Wątpię jednak by ktokolwiek chciał go wziąć.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”