Pisałam już, mam dwie dziewczynki od dwóch tygodni. Feta śmiała, prawie się nie boi, Pipekcipek strrrrasznie, chowa się, ulega. Już pierwszego dnia brałam na ręce oba szczurki- pipek robił milion kupek, uciekał, bał się, Feta natomiast była ciekawska i chyba chętna do poznawania nowego otoczenia. Ale na forum , może coś mi się przyśniło, ale wyczytałam mniej więcej, że raczej nie wyciągać szczurków na siłę z klatki- lepiej żeby same zaczęły wchodzić na rękę. No a ja je wyjmowałam 'na siłę' , chociaż na pewno nie sprawiało im to bólu, a potem 'na wolnosci' nie wyglądały na jakieś smutne. I tak, od kilku dni dałam im spokój. Nie wychodziły, kupilam im dużo różnorodnego jedzonka, eksperymentowałam z gerberkami itepe, sprawdzałam co lubią. Wkładałam rękę do klatki, dość często, obwąchiwały, i oba wchodziły na moją dłoń 'do połowy'. Opierały się łapkami o palce ( przeokropnie miłe uczucie
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
i co robić ? :/ Nie chcę Jej stresować za bardzo... Na pewno nie może tam siedzieć ile zechce.
jeju... w ogóle ona tak baaardzo strachliwa jest... czasami dziwnie się zachowuje, nawet jak nic się nie dzieje, siada na trzecim pięterku i patrzy przed siebie i się kiwa. Choroba sieroca ? ; ) Jak ruszam ręką obok, to nie zwraca uwagi. Dopiero po kilku sekundach jakby sie 'budzi', popatrzy chwilę, i znowu to samo. I jeszcze ma dziwne, bardzo wyłupiaste oczy. Heh, może to nic, ale Feta ma raczej małe, czerwone. Pipka ma chudy pyszczek i te oczy takie wielkie.... i czasem wygląda tak jakby nie mogla ich do końca zamknąć....
Szkoda mi Jej że tak się boi... Chciałabym Ją przytulić i 'pocieszy'
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Najważniejsze, jak Ją stamtąd wyjąć ?