Jej, i pomyslec, ze kiedy wieszalam pranie, zostawialam otwarte drzwi na ogrodek, a tam mogl wejsc w kazdej chwili jakis dzikus i zrobic to samo moim bimbaskom, co stalo sie z Andrzejkiem:((((( strasznie mi przykro [*] .....
pozatykaliśmy wszelkie możliwe dziury w domu, szczurcia nie puszczam już po domku tylko po moim pokoju. Wet przypisał jakąś maść na ranki i jak na razie dobrze działa. Strupki się zrobiły i jeszcze kilka dni będę tym smarowała to i odpadną, także się wszystko goi. Dzięki Bogu Mariuszek ocalał, schował się w mojej pościeli . Jakie to szczęście, że wtedy nie pościeliłam łóżka, może to głupie, ale może dzięki temu Mariuszek ocalał. Szczurcio miewa się teraz dobrze, choć jest teraz inny - bez drugiego szczurka jest mu źle, widzę to po nim.
Ze mną: pustka... Wszystkie moje maleństwa śpią za Tęczowym Mostem...
W mym sercu i pamięci [']: Mufka, Mafia, Virus, Nefertiti, Czarna, Lulu, Nano, Shiroi, Owieczka, Kuroi, Krówka i Yuki...
Serce Pamięta i Cierpi... 20.04.2003 - 17.09.2009
Biedactwo.. Też miałam kiedyś taką sytuację. Może nie identyczną, ale podobną. Tragiczna śmierć naszych ulubieńców zawsze nami wstrząsa. Zwłaszcza, jeżeli wiemy, że bardzo cierpiały zamiast umierać w zasłużonym spokoju..
Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Mój szczur (Max) też tragicznie zginął - dokładniej w pożarze. Trzymanie go w zamknięciu było dla niego wyrokiem śmierci, ale kto mógł to przewidzieć. Współczuję i pozdrawiam.