Miśki wyczochrane, wycałowane i wymiziane!
Właśnie pracuję nad techniką robienia zdjęć bez flasha ze względu na czerwonooką, ale idzie mi to topornie dlatego raz po raz jeszcze jej błyskam w te porzeczki niewinne...
unipaks pisze:
a Neve jest aniołem - taka cierpliwa , nie protestowała?
Nevinka wręcz lubi być pod, może tak spać i nawet o dziwo przeżyć! Pod rozłożystym zadkiem jest jej bezpiecznie i z własnej nieprzymuszonej raczej nie wylezie.
unipaks pisze:
Całość możnaby zatytułować : "Oczekiwanie"
Świetne, nadałaś zdjęciu nowy sens

!
IHime pisze:Jeszcze pozwolę sobie dodać: nasze szczury mogą za nami nie przepadać, ale mają swoje stadko, w którym są szczęśliwe. To mnie przekonuje, żeby nie poddawać się z Cookie. A widać, że Neviś jest kochana przez swoje współspaczki.

Zgadzam się w pełni!
IHime, dobrze jest mieć kogoś, kto w tym samym czasie radzi sobie z podobnymi trudnościami...
Stefania dzisiaj po raz n-ty podbiła moje serce. Kto czytał od początku ten wie, a dla tych, co nie - agut miziania nie lubi, wszelkie pieszczoty są znoszone z lekką niechęcią, a naturą kluchy jest "biec, skakać i szybciej biec". Ostatnio jednak wróciłam do perfidnego miziania "na zaspańca", czyli w klatkowych pieleszach. I dzisiaj nie dość, że nie zostałam obdarzona obrażoną miną na wstępie, to Stefa dała się lekko przetoczyć na boczek i gilać po pokaźnym brzusiu! A najlepsze - zareagowała zgrzytaniem i pulsowaniem oczek! To było coś jak otworzyć drzwi prawie pustej lodówki i znaleźć w niej świeżutkie tiramisu i szampana!