Szwy Witalisa i Hermana wyjęte
Jeszcze dzisiaj trochę wytchnienia dla Hermana (po jednej nici ma dziurki i trzeba go było posrebrzyć), a od jutra – wielkie manewry zapoznawcze. Aż się boję !
Pissing contest trwa w najlepsze. Osikali już chyba wszystko co było do osikania i teraz pilnują, żeby zapach utrzymywał się na stałym i nie mniejszym niż u konkurencji poziomie. Sposobów na to jest kilka, podstawowy – polewać i wciąż polewać,
i – uzupełniające: rugować obcy zapach - wycierać łapkami albo wcierać we własne futro ocierając się jak kot (Herman), lub puszyć się nań i z impetem wdeptywać w tapczan (Dżum)

.
A Witalis wymyślił inaczej.
W korytarzu stoi pojemnik na szczurze brudy, odkąd Wit go odkrył - przekopuje, i się zaciąga ! i się namaszcza !, nurkuje aż do samego dna, gdzie kiszą się szmatki może i nawet tygodniowe
Puszczę go tam przed jutrzejszym spotkaniem ze szczupakami, w końcu trudno o piękniejszy ukłon w stronę gospodarzy, niż ubrać się w zapachy domu, prawda ?
Witalis to spokojny szczur o małych, inteligentnych oczach. Już zupełnie swobodnie czuje się na tapczanie, regale i parapecie, gdzie dostaje się przy pomocy rękomostów, z których nauczył się korzystać już pierwszego dnia. Ulubiony przyczółek ma właśnie na parapecie. W domku, który stoi u jego końca najchętniej spędzałby całe dnie.
Dziś nie miałam serca wyciągać go stamtąd zażywającego drzemki, kiedy nadszedł czas wybiegu szczupaków. Póki siedziałam na warcie, nikt się parapetem nie interesował, ledwo wstałam i zajęłam się klatką, już Ulrika radośnie pomknęła wystawić swoją niewinność na niepewny los. W ostatniej chwili zagrodziłam jej dłonią wejście do domku, w którym spał Witalis
Nie ma w nim jakiejś ślepej agresji, on nie puszy się na zapachy szczupaków, ale kiedy na próbę pokazałam mu Dżuma w pełnej "krasie", a potem Misia – na ich wrogie prychanie odpowiedział równie imponującym pomponem i boksowaniem prętów. Więc nie wiem jak to będzie
Na razie są zdjęcia jeszcze wszystkich osobno.
smęcący-z półek zwisający
kiedy Witalis biega
Witalis na parapece
Witalisa przyczółek i co on tam wyczynia
słodko śpiący
Potem przychodzi czas na zmianę, Wit, wędruje do siebie, zajmuje się noeco toaletą
i też trochę smęci
jedna ufna biała myszka bieży na pomoc
inna czarna mysz szuka nie tam gdzie trzeba
tak na prawdę Hermanidło gryzie stołki
nie wiem co go napadło, od dwóch dni obgryza (i zjada !) drewno: stołki, sanki, nogi fotela
a Dżum i Urczyk już go zaczęłi naśladować
i jeszcze dwa z wczorajszego wieczora

czy nie jest milszy niż w wersji pompon ?
