Jednak o tej kukurydzy... Przed chwilą sprzątałam Pippi klatkę, i nasypując ściółkę znalazłam w opakowaniu siedlisko moli spożywczych ;/ Do których niestety mam pecha jak chodzi o artykuły z zoologa, ale całe opakowanie ściółki za prawie 40 zł poszło do kubła, bo przecież nie dam szczurasowi (choremu na dodatek) w takim czymś siedzieć...
Tak więc jak dotąd bezkonkurencyjny jest sosnowy granulat (zresztą trzeba wyciągać wnioski - chyba nie bez powodu we wszystkich sklepach właśnie go stosują...), do tego jest dwukrotnie tańszy od tej, pożal się Boże, kukurydzy.
Ponieważ nie mam w domu nic poza kukurydzą, tymczasowo wymyśliłam inne rozwiązanie - kuchenny ręcznik papierowy - jeśli okaże się genialne to nie kupię już żadnej innej ściółki
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)