Ehh...tlumacze wam to caly czas,ze dalem im kaszke dla dzieci na mleku(zapomnialem dodac ze modyfikowanym

).
Frytka i Beata zaczely wchodzic do rekawow

.A przynajmniej do szlafroka,bo w nim mam ogromne rekawy

.Byly tam krotko,bo niechcialem zeby ktoras narobila...no mama by sie wsciekla

.Beata ozywila sie wieczorem i teraz gania z Frytka po calej klatce i zajada codzienna porcje jedzonka

.Jedzonko zmieniam(tak jak i wode)im codziennie,tzn.pod wieczor wysypuje tego co niezjadly(to jest to czego nie lubia)i wsypuje nowe.Miseczka jest po wieczku od kawy Tchibo.Szczegolnie w karmie Magnan nie lubia takich brazowych grubych patyczkow.Po prostu tego nie tykaja i tyle,za to uwielbiaja ta kukurydze,co tam jest

.Wezma ja nawet od obcej osoby nie wachajac reki,tylko po prostu biora

.
Wracajac do porcji:Czy nie zaczesto im daje jesc?