Paul_Julian pisze:Moze za jakiś czas sie uda ? Szkoda mieć dwa stadka

Pewnie, że szkoda, każdy coś innego wnosi do stadka, w gromadzie raźniej, cieplej, ciekawiej
teraz wszysko w rękach Misia...
odmienna pisze:liczę, że czas pracuje dla nas (choć w akompaniamencie niemożebnego wrzasku

).
Postawiłam klatkę Dżuma i Witalisa na komodzie, żeby im nie ciągnęło od podłogi, i teraz mam ten dyskomfort, że nie widzę grzmotów przez tę wysoką kuwetę. W nocy się zachowywali, ale chyba nie spali razem, teraz też nie.
Jeszcze do nich nie dociera, że przykrość która ich spotkała to ich nowy dom. Za lada ruchem z mojej strony wyłaniają się znad kuwety zwarci i gotowi do wymeldowania się z niechcinego kwaterunku.
Pokazowe piski-wrzaski Dżuma trwają, od czasu do czasu siłuje się z Witem bokami, ale do poważnych starć nie dochodzi.
Wczoraj były przepychanki o hamak, dziś siedzą obaj na ziemi.
W braku czegoś lepszego, pozostaje skupić się na tym, że choć wspólny poziom ich łączy
Urczysko dołączy do nich wieczorem.
Herman i Miś do jutra jeszcze posiedzą w towerze, a później też dostaną inną klatkę.
Umyśliłam, że tower zniknie z pola widzenia aż do przeprowadzki (której termin się przeciąga, ale do końca września musi być !), w ten sposób wszyscy wyzbędą się roszczeń do niego i być może w nowym miejscu – wejdą jak do zupełnie neutralnego nowego domostwa. Takie są moje plany i nadzieje - szczurzych nie znam...
Trochę zdjęć z ostatnich dwóch, może nawet trzech tygodni:
Urina z Witalisem
przez dziurkę od klucza czyli widoki sypialniane
czarne łebki
małżeńskie
soczyste
z gratisem

- szczurów jest dwóch - w kokonie po lewej grzeje się Urczyk
sypialniane – osobliwe
(tutaj przyczyna misiowego zgniotka

)
wymiana doświadczeń ?
chyba jednak niedokładnie Herman przekazał Witowi instrukcję obsługi Misiaczka
o wilku mowa
i garstka jesiennych
