Przydały się , dziękujemy
Daję czekoladowej Finlandii oraz niebieściakowi Bioaron ( mało mi z palcem nie zjadły!

) i pozostałe środki - myślę , że niebezpieczeństwo przejścia tego przeziębienia w coś gorszego minęło , ale jeszcze pouważam na dziewuszki . Martini ma oczka niezbyt moim zdaniem teraz czyste, choć oddycha normalnie i apetyt jej dopisuje. Dziś przy obiedzie powariowały obie , czując zapach zupy z borowików : Martini przebiegła po stole w tak imponującym galopie , że śmiało można by ją wystawić w jakiejś gonitwie i wysoko obstawić.

Nie dało się absolutnie wyperswadować niebieskiemu pershingowi , że to zły pomysł ; zestawiana na dół , dwoiła się i troiła tak zażarcie , że koniec końców wylądowała czasowo w klatce.
Panny zakopują się albo w ocieplonych hamaczkach , albo w ciepło wymoszczonych tunelach z czapki , chętnie też lokują się w miękko wyłożonych trójnikach . Preferowane są miejsca bliżej sceny z życia rodzinnego , a dziś to najlepsze zajęła Fini
Martini pętała się w te i z powrotem , próżno licząc na zwolnienie loży

:

- ostatnia fotka tutaj jest z serii : "Złe minki Martinki" , bowiem niebieściak zdenerwował się już na nielubiane dźwięki zwalnianej migawki , więc łypie na mnie spode łba

:
Wcześniej Martini próbowała wysadzić ( dosłownie ) koleżankę z rury , bodąc ją od tyłu , ale na nic mierzenie sił na zamiary , kiedy gabaryty Finlandii pozwalały jej trwać w absolutnej pewności fiaska tych wysiłków .
W końcu niebieściaczek postanowił zmienić taktykę i zbliżył się od przodu , pokornie prosząc o wpuszczenie do środka vip - owskiej loży...
... i usłyszał : - Jak dasz buziaczka!
Cóż było robić? Niebieściak zabrał się do rzeczy , czując się przy tym jak księżniczka regulująca zapłatę wobec świniopasa ...
Po czym , nie czekając , dosłownie przemaszerował Finlandii po głowie , aby wyegzekwować to , co chwilkę wcześniej okupił pocałunkiem
Ale czy można się złościć na coś takiego ? :
http://img214.imageshack.us/img214/6610/img9071n.jpg
Nawet , kiedy bezlitośnie depcze po czymś takim ? :
http://img716.imageshack.us/img716/9992/img9137p.jpg
Piątkowe prawie całodzienne , bo do popołudnia , zamknięcie w klatce chyba zdezorientowało dziewczynki - Finlandia zmyka do klatki na otwarcie drzwi i wygląda z niej jakby zestrachana , A Martini cały czas gorączkowo utyka zapasy jedzenia wszelakiego we wszystkie mozliwe kąty , jakby w przewidywaniu nagłego odcięcia od żarcia.
Dzumka zaś w ciągu ostatnich trzech dni wygryzła sobie , jak niegdyś , rankę na nóżce , i popiskuje brana na ręce , kiedy uraża ją nasz dotyk...I zachowuje się tak , jakby bardzo chciała być niewidzialna ...
