Też bym tego chciała , ale boję się znowu narażać Dżumę na stres i jego kolejne konsekwencje
Kiedy tylko mogę, zabieram Czarnulkę do drugiego pokoju , żeby nie pozbawiać jej całkowicie kontaktów z Fini i Martinką , albo przyprowadzam je do naszego , jak Dżuma śpi ; zostawiam dziewczynom otwarte drzwi na przedpokój i łazienkę . Harmonijkowe odcinają im dostęp do kuchni kuchni , ale zapał i samozaparcie niebieściaczka przy wygryzaniu i wyłamywaniu dolnych komponentów wskazują na to , że w najbliższej przyszłości także przestrzeń kuchenna stanie przed nimi otworem

.
Czasami jest lepiej , czasem gorzej i panny lądują na krótko w transporterze lub klatce, by móc przypomnieć sobie o jedności gatunku lub przynajmniej doświadczyć czegoś , co można by określić mianem solidarności ciemiężonych

.
Dziś także , korzystając z drzemki Dżumy za meblami , przyprowadziłam dziewczynki; było nawet miło , do momentu , w którym Finlandia wyturlała skądś orzecha należącego najwyraźniej do Czarnulki , bo kaptura z piskiem zaczęła bronić swojej własności. Dałam wszystkim po połówce i nastał pokój

.
Kiedy Dżuma dość już miała siedzenia za meblami , wzięłam na ręce niebieściaka oraz Finlandię i zaniosłam do ich pokoju , wtedy odezwała się do mnie będąca tam szwagierka , a Fini wpadła w takie przerażenie , że omal nie zeskoczyła z samej góry na dół , ledwie zdołałam ją powstrzymać przed ryzykownym skokiem. Jeszcze nigdy nie bylam tak podrapana przez szczurka i naprawdę nie wiem , czemu tak się przestraszyła , szwagierka jest prawie codziennie...
Znalazłam jeszcze parę fotek Czarnulki i Dżumy , także naszafkowych .
Zaspana Czarnula:
Dżuma popatrująca z wysokości na przybyłe "niechciane goście"

:
Tak wygląda , kiedy chce dać i wziąć buziaczka

:
a tak wygląda spragniona pieszczot Czarnulka

:
O ostatnim zdjęciu mogłabym powiedzieć , że siostry sobie wzajemnie też dają buziaczki , ale niestety mina Dżumy bezlitośnie obnaża prawdę...
http://img690.imageshack.us/img690/4823/img8165g.jpg
Śpią sobie teraz smacznie tuż za moimi plecami i aż mi przykro , że muszę zaraz wychodzić...
