Czy rośnie, ciężko stwierdzić - nadal mieści się między prętami i wychodzi na spacery po mieszkaniu... Miałam nadzieję, że "przygoda" z moim kotem czegoś go oduczy, ale gdzieżby tam

Pod moją nieobecność chłopię wylazło, a w starej Nali obudził się nagle "instynkt łowiecki"... Krzywdy, na szczęście, mu nie zrobiła, ojciec interweniował, Floydziu w szoku przez parę godzin, ale potem znów śmigał jak pchełka
Odpowiednie środki ostrożności, na wszelki W, już powzięte, oczywiście, żeby więcej do czegoś takiego nie doszło.
Zdjęć, z przyczyn czysto technicznych, na razie nie mam
