![Obrazek](http://www.pracownia82.pl/images/phocagallery/kawka/thumbs/phoca_thumb_l_kawusia.jpg)
Kawka, Kawusia jedna z 2 palantopulosków. To od niej zaczęło się nasze GMR. Mieliśmy adoptować tylko Mgiełkę jako towarzystwo dla Zigiego. Kawusia pojawiła się trochę nadprogramowo. I nigdy, nawet przez sekundę, nie żałowaliśmy tej spontanicznej decyzji.
Wspaniała Kawusia o błyszczącym rudo futerku i pełnym szczurzej mądrości spojrzeniu. Długo alfowała w stadku ale władzę w stadzie przejęła nie dzięki ambicji przewodzenia, a ze względu na poczucie obowiązku. Była najsilniejsza a odeszła Zigi, ktoś musiał się stadkiem zaopiekować. I sprawdziła się świetnie, zawsze biegła na odgłosy bójki i jak było trzeba interweniowała.
Tą samą opiekuńczość wykazywała również w stosunku do nas. Wybiegi zaczynała zawsze od dokładnego wyiskania i wylizania naszych rąk.
Nigdy nie chorowała, wydawała się taka silna i pełna energii. Byliśmy pewni że spędzimy razem co najmniej 3 lata.
3 tygodnie temu miała wylew, dostała sterydy i szybko zaczęła dochodzić do siebie. Przedwczoraj cieszyłam się, że już nawet po skręcie główki nie ma śladu. wczoraj po powrocie ze spaceru z Quzko znalazłam ją ciężko dyszącą na dnie klatki. Nie mogła złapać oddechu i głośno rzęziła. złapała ją i pobiegłam do kliniki weterynaryjnej. Po drodze próbowałam pomóc jej oddychać. W klinice trafiła od razu pod tlen, ale było już za późno, zbyt długo była niedotleniona. O 19:30 pomogliśmy jej odejść.
Była z nami niecałe 20 miesięcy, jak to możliwe że tak krótki okres może nieść tyle treści, tyle zdarzeń radości i miłości...