Jeśli zerkniecie do wątku
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=27957 będziecie wiedzieli dokładnie w czym rzecz, niemniej opiszę problem najstaranniej jak mogę.
Miałam dwa osobne stadka: Gem (prawie 2 lata) i kilkutygodniowy Chris; w drugim zaś Alan (ok. półtora miesiąca) i mały (5-6 tyg.) Nicky.
Nie łączyłam od razu przez wzgląd na chorobę Gema i Chrisa.
Wczoraj Ich połączyłam. Gem był tak wściekły, że aż gryzł domek i drewnianą drabinkę.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Nikomu nic złego się nie stało ale...
od momentu połączenia Gem niemalże bez przerwy: myje się, gryzie, drapie, tak w kółko.
Wszyscy Chłopcy skórki mają czyste, nie drapią się etc. On jeden szaleje.
Oczywiście, że przejrzałam Mu futro - żadnych wszy, nie ma strupków, wszystko jest OK. A On jakby wariacji dostał!
Czy to może być reakcja na stres, odreagowanie złości, ciężko to nazwać?
Wcześniej (dosłownie kilka/naście minut wcześniej) czegoś takiego nie było.
Dodam, że wszyscy jedzą to samo, wszystkie półki, tunel, hamak etc. były odkażone przed połączeniem, tak samo kuweta, trociny te same co zawsze, Opy zdrowe - były wizyty u Wetów...
Jakby dostał jakiegoś szału....
Może się uspokoi w ciągu kilku dni, ja też miewam tak, że mnie "wszystko swędzi", nie wiem skąd, podejrzewamy, że to u mnie reakcja na stres. Ale żeby u Szczurka?
Pomóżcie, proszę... Dzięki.