Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Postanowiłam, że Pan Mysz zostaje u mnie.... Nie jest na pewno młody, widać po nim, że za dużo dobrego nie przeżył.. a ja już się w sumie przyzwyczaiłam że nakarmić muszę i jego
Przeprowadził się dziś do klatki po Yuki. Dostał własne miękkie trocinki, własny drewniany domek, własną kolbę, własną półkę, własny hamak i tyle miejsca że można się rozpędzić.... Widać że jest zachwycony. Najbardziej podoba mi się pięterko, mimo że puste. Zapewne nigdy nie widział czegoś takiego jak pięterko
Chciałam mu kołowrotek zakupić, ale w zoologu nie było takiego jak chciałam, więc jeszcze poczeka...
Jest u mnie już tyle czasu, a nie widać żadnych postępów w oswajaniu... podejrzewam, że już zostanie taki w stosunku do człowieka.... bo to przecież przez człowieka się nacierpiał.
No proszę, co za gwiazda Dopiero co się zadomowiła i już wie jak pozować. Nie wiem jak jest w realu, ale na zdjęciach jej sierść wygląda tak mięciutko..."jak kaczuszka".
Yuki... Yuki... Yuki... Z dnia na dzień coraz bardziej mnie uświadamia, jak trudno będzie ją całkowicie oswoić. Jest humorzasta..
Nie gryzie po złości, ale ma swoje ulubione miejsce w które lubi mnie dziabnąć, a że jest dość "delikatne" zwykle boli :/ ...
Da się wziąć w ręce, już nie zachowuje się jakby szła na obdzieranie ze skóry, ale jeśli tylko ma możliwość to z moich rąk ucieka. Kiedy jest na łóżku, wejdzie mi na kolana... ale każda próba pogłaskania, podniesienia, zaczepienia kończy się wycofaniem.
Mało co bierze z moich rąk do jedzenia. Jest wybredna i żeby wzięła z ręki, musi to być na prawdę coś (szczypiorek, świeża mięta...)
Straszny z niej niszczyciel. Niestety odkąd mieszka w klatce z resztą szczurków, musiały się one wyprowadzić z hamaka do domku, ponieważ żaden hamak nie wisi przy niej dłużej niż godzinę. Ma co gryźć. Ma drewno, wapno, sznurki, marchewkę, karton przy klatce... Najpierw niszczy każdy hamak, a potem gryzie resztę.
Kiedy jest w klatce, kiedy otwieram drzwiczki z ciekawością już podchodzi by sprawdzić czy coś mam.
Niestety jest jeszcze na tyle nie ufna, że jej wybiegi ograniczają się do łóżka. Najgorsze jest to że wszystkie moje szczury na łóżko wchodzą i zeskakują kiedy chcą... Ostatnio Jagódka uczyła Yuki jak z niego zejść (co najmniej 10 razy wskoczyła, zaprowadziła Yuki na brzeg i zeskoczyła).
Yuki jest dziwnym szczurkiem. Zawsze myślałam że jak szczur komuś nie ufa, to jest niespokojna. Ona potrafi ze stoickim spokojem pokazać mi że mnie nie chce... Nie uciekając, nie wzdrygając się na hałas, nie odskakując od ręki.. Odepchnie mnie nosem, odwróci się tyłkiem i ma mnie gdzieś :|
szczurzyca. pisze:szczuruleczka o co Ci chodzi? To tylko porównanie
Chodzi mi o to, że jak ktoś nie zna kotów to pisze 'niemądrości' typu ' A koty są głupie, nie lubia ludzi' albo 'Taa, koty chodzą swoimi ścieżkami i drapia i gryzą i są złośliwe' Poprostu ręce opadają no. Jeśli nie mieliście kotów, nie odzywajcie się na ten temat, bo poprostu wprowadzacie w błąd.
Klara & Luna - za TM [*]
Prochacki [']
Hera [']
Sana [']
Fred [']
Wybacz, ale nic o mnie nie wiesz i rzucasz się bez powodu. Miałem kota, moja dziewczyna ma kota, więc z kotami obcuję na okrągło. Więc daruj sobie na następny raz takie teksty, bo takich jak Ty, powinno się tępić na forach.
Jak niektórzy wiedzą, Pan Mysz ma poważne problemy skórne. Miałam iść z nim wczoraj do weterynarza, ale ostatnio mam tak zakręcony okres że oczywiście nie wyszło :/ ... Byłam dziś.
Weterynarz nie określił jednoznacznie co dla Pana Mysza podziało się ze skórą. Obstawia świerzb lub pchły (czy coś takiego). Dokładnie obejżał Mysza i wszystkie szczurki. Yuki na koniuszkach uszu ma zaczerwienione, ale nie drapie się a sam kolor wygląda jakby uszka były brudne, czy zafarbowały od czegoś. Tak czy inaczej wet polecił proszek na pasożyty... Wspomniałam o Ivermektynie... Powiedział że dla szczurków może dać i że na pewno jest to skuteczniejsze, ale dla Pana Mysza (który jest wielkości prawie że szczurzego oseska) nie wyliczy dawki. Więc szczurki dostały po zastrzyku, a Pan Mysz dostał proszek ... Teraz właśnie skończyłam szorowanie klatek
Dziwne jest to, że białe krostki na uszach Pana Mysza znikły... a głowa i kark się nie poprawiły, dlatego powiedział że nie wygląda to tak do końca na świerzb .