Jedziemy dziś po klona Kleofasa!!!



Cieszę się jak głupi trąbką,ale najbardziej to mnie synek rozczulił,jak dowiedział się,że to dzisiaj jedziemy...Rozpłakał się ze szczęścia,że znowu będzie miał malutkiego Kleofasa..."no bo psecies mamusiu,w nim jest dusycka nasego,co jest w niebie!"...
Dzieci są cudne.
A tak z innej beczki...Widział ktoś kiedyś "szczur-doga"???




Podawany na gorąco,bez keczupu!
