To mój pierwszy post na tym forum <ale stres>. Szczurkami zajmuję się od bardzo niedawna. Zaczęło się od tego, że usłyszałam od znajomego, że moja koleżanka z klasy dostała szczura na urodziny, który jak się później okazało wydał na świat kilka maluszków. Nie wiem dokładnie ile ich było, ale wydaje mi się, że sporo. Jako, że kocham wszelkie zwierzęta a tymczasowo miałam tylko psa, od razu postanowiłam pomóc koleżance. Była mi tak wdzięczna, że niemal rzuciła mi się na szyję. Do tego była tak zdesperowana i wstrząśnięta tą sytuacją, że myślała nawet o sprzedaniu szczurów jako pokarm dla wężów (Na szczęście jakoś je rozdała). Tak oto poszłam do jej domu, a tam szok, w klatce takie piękne malutkie ogonki. Cudo po prostu. Zakupiłam na allegro odpowiednią klatkę (a teraz niedługo połączę ją z jeszcze jedną) i wzięłam maluchy. Były strasznie dzikie, nie gryzły, ale bały się mnie panicznie. Do dziś ich całkowicie nie oswoiłam (Mam je od połowy czerwca). Szybko się w nich zakochałam bezgranicznie. Najczęściej słyszałam opinie o głupich i śmierdzących szczurach, a się okazało, że to bardzo inteligentne i czyste zwierzątka (do tego straszne cwaniaki). Gdy wypuszczam je z klatki zamiast hasać po pokoju, wszystkie jak jeden mąż pchają się na mnie i tak oto siedzę na środku pokoju z jednym szczurem na głowie, drugim pod pachą, trzecim na ramieniu i czwartym w nogawce od spodni. Przyznam szczerze, że nie znam się zbytnio na szczurach i nie mam doświadczenia z nimi (z chomikami owszem ale to zupełnie inna bajka), dlatego czasem mogę palnąć coś głupiego. Myślę, że pobyt na tym forum dobrze zrobi mi i moim ogonkom.

A oto fotki:
Ps. Przepraszam za jakość, ale ciuly są strasznie ruchliwe.
Grubcio:


Albiś:


Uszatek:


Pysio:


Czy powinnam dodawać miniatury czy może być tak?