Łączenie szczurasków- archiwalne

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
odludka
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 25, 2009 5:47 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: odludka »

Dzisiaj właśnie siedziały w transporterze przez godzinę. I nawet mi się wydawało że Lula małą wyiskała...ale potem to samo, walka do upadłego. Mnie to się wydaje że mała nie chce odpuścić i dlatego Lulka się tak wścieka. Mniej bym się bała jakby Franka nie była taka mała przy Lulce, jak Lulka rzuca mała to mnie ciarki przechodzą że jej zaraz coś połamie. Moi panowie też się leją ostatnio. Może to taki okres na szczurze lańsko ;D
czarnailatka
Posty: 51
Rejestracja: pn lip 12, 2010 7:32 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: czarnailatka »

Czesc

chcialbym pochwalic sie ze jest poprawa:) mała już nie staje za każdym razem na baczność gdy tamte przechodza:) nawet gdy podszedłem do klatki widziałem że mała śpi z alfa:P tylko że 3-ci szczur został odrzucony xD więc postanowiłem zmarnować wieksza czape żeby razem spały:)
Awatar użytkownika
Daithver
Posty: 112
Rejestracja: sob lis 06, 2010 6:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Daithver »

dzięki, uspokoiliście mnie :) , bo za każdym razem latałam do klatki, czy Koka aby małej krzywdy nie robi :P a jutro z rana jade do babci i zostawiam je na jedna noc same (nie ukrywam, balam sie czy jak nas nie bedzie to sie nic nie bedzie działo :P )
Jeżeli coś robisz, rób to najlepiej jak potrafisz. Zwłaszcza gdy opiekujesz się innymi istotami

Koka i Ina po drugiej stronie tęczy
Molie, Mika, Sai i Ana ^^
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Paul_Julian »

Daithver, z czasem nauczysz sie rozpoznac rodzaje pisków. Pamiętam, ze na początku myslałem, ze Nicponię coś boli, bo ją dotykam a ona drze dzioba :D Drze sie do dzisiaj, jak ją biorę , jak ktoś włazi na hamak obok niej , nawet jak sie jej nie dotyka na hamaku.

Czarnailatka - rewelacyjne wiesci :) teraz mają duzo miejsca :D

Odludka, próbuj dalej. W międzyczasie Frania troszke podrosnie :D Mozesz Lulkę wywracac na plecy jak rozrabia albo na nią prychać czy coś, zeby sie odczepiała. Mozliwe, ze ją iskała :)
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: gruszka1990 »

Pomóżcie proszę, dzisiaj przywiozłam nową szczurę do domu. Moje stadko liczyło 3 3-miesięczne dziewczyny (siostry). Dodam że nowa jest 2x większa od nich :P Puściłam je wszystkie na łóżko. Najpierw małe wydawały się wystraszone, potem zaczęły wszystkie łazić za sobą, wąchać sie itd Chodziły po pokoju bez większych spięć, tylko WIki (najmniejsza) za każdym razem kiedy najstarsza próowała do niej podejść (w całkowicie pokojowych zamiarach) ta wzniecała krzyki jakby ktoś ją conajmniej tłukł! Dodam że później, bez żadnych bijatyk, dziewczynki zaczęły się nawzajem iskać więc wpuściłam je do umytej klatki ze świeżymi hamaczkami. No i młode za każdym razem kiedy Grysik do nich podchodzi i próbuje się tulić bądź zapoznawać piszczą dosłownie jak zażynane prosie. Teraz już wszystkie! Co robić? Nie biją się ani trochę, tylko te piski. Może tylko próbują dodać nieco dramatyzmu? :P Jak siedzą oddzielnie (małe w hamaku, Grysik sobie na dole) jest cisza i spokój. Pomóżcie!
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Awatar użytkownika
lovekrove
Posty: 972
Rejestracja: ndz paź 24, 2010 8:22 am

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: lovekrove »

Boją się i histeryzują. Moim zdaniem po czasie to minie. Muszą się zapoznać lepiej.
Sześciu szczurzych rozbójników: Muffin[*], Oskar[*], Ryjek[*], Szymon[*], Alvin[*], Melman, Zdzichu, Edek[/color]
Awatar użytkownika
ilona, pani Borysa
Posty: 25
Rejestracja: wt paź 12, 2010 9:19 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ilona, pani Borysa »

Jestem w trakcie pierwszego łączenia. Borysa dostałam jak miał ok 2,5 miesiąca. Teraz ma ok 5 i pół miesiąca. Przygarnęłam wczoraj dwa szczurki piękne szaraczki Dumbo- bracia. W teorii jechałam po jednego ale były ze sobą tak zżyte, że nie miałam serca ich rozdzielać i wzięłam dwa. Wyciągnęłam Borysa z klatki, przełożyłam do starej a do Borysowej włożyłam maluchy. Szybka adnotacja tylko, że Borys mieszkał w nowej klatce dwa dni. Najpierw zapoznałam szczurki ze mną. Niedługo bo może z pół godziny. Później zostawiłam szczórki w klatce a Borysa wypuściłam żeby sobie pobiegał. Borys podbiegł do klatki, nastroszył się jak jeż, ofukał maluchy, zaczął się ocierać o klatkę w miejscu gdzie stały maluchy bokiem. Był wściekły. Nic to. Postanowiłam poznać je w wannie. Najpierw malce, później Borys. Borys wpadł w furię. Ma namaszczenie husky i mogę przysięgnąć, że jego białe futerko się zażółciło z gniewu. Pobił maluchy, a że one były bardzo przerażone to kładły się automatycznie na brzuszek. Trwało to może z niecałe 10minut. Borys jednak wyskakiwał mi cały czas z wanny, i w końcu uciekł. Wyjęłam maluchy i położyłam się z nimi na łóżko. Borys co jakiś czas przychodził do nas, lizał małych po narządach, a one sie darły w niebo głosy ale nie broniły się. Czasem Borys przychodził, by go pomiziać (na oczach małych) jakby chciał pokazać czyja ja jestem. Potem położył się na oparciu tapczanu i nas obserwował. trwało to wszystko z 5 godzin. Żadnych oznak sympatii. Najmniejszych. Zamknęłam małych w klatce Borysowej a Borys spał ze mną. Dzisiaj od rana zaczęłam znowu je łączyć. Katastrofa. Pożarły się na tapczanie. Rozdzieliłam. Pożarły się w wannie. Rozdzieliłam. Pożarły się na podłodze, u mnie na kolanach. Najgorzej było w klatce. Klatkę wydezynfekowałam bardzo porządnie, szczebelek po szczebelku,półeczkę po półeczce, miseczkę po miseczce....wpadły w taka bitwę że kiedy próbowałam je rozdzielić Borys pogryzł mi mnie bardzo dotkliwie. Dobrze, że mnie a nie któregoś z malców. Zaczynam powolne oswajanie. Malce zostają w dużej klatce, Borys wraca do starej. Rzucam im do środka szmatki i za dwa dni wymienię w klatkach. Bedę próbować dalej prób łączenia poza klatką. Musi wyjść. Trzymajcie kciuki.
Aha. Wpadły dziś do mnie koleżanki. Każda z nich trzymała po jednym maluchu na kolanach. Kiedy Borys wspinał się na nie zachowywał się zupełnie nieagresywnie, wręcz obojętnie do malców. Czy kolana koleżanek to też neutralny teren?
-Wytrzymasz ze mną?
-Nie wytrzymam bez Ciebie

(dla szczurów mych)

Bąble http://www.garnek.pl/ilonkas/11948918
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Paul_Julian »

Kolana kolezanek są jak najbardziej neutralne. Pachną inaczej. Nie są obsikiwane na co dzień. Maluchy moga być jescze za małe do łączenia, być może trzeba osobno jescze potrzymać wszystkich. Borys jest już dorodnym chłopakiem, a tu mu sie jakieś smarkacze plączą. Moze daj im tak osobno pomieszkać nawet tydzien albo dwa. Nawet jesli bedzie tam troche ciasno. maluchy podrosną , Borys przyzwyczai sie do ich zapachu. Nie wiem czy to zółte futerko to nie oznaka testosteronu - wprawdzie mam tylko bezjajce, ale z tego co wiem samce jak dorastają to wlasnie dostaja takiego pomaranczowego łupiezu (nie widzialem tego na żywo).
Myślę, ze trzeba duzo cierpliwosci i ostrożnosci. Borys moze nawet przypadkiem zrobić maluchom krzywdę. Nie ma co sie spieszyc. Skoro atakuje je nawet w wannie, to lepiej na razie niepróbowac metody z transporterkiem.
Liczę , ze sie ktos odezwie, kto miał jajcowe samce i maluchy.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
ilona, pani Borysa
Posty: 25
Rejestracja: wt paź 12, 2010 9:19 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ilona, pani Borysa »

Dzięki Ci za odpowiedź.
Odnośnie tego żółtego futerka. Borys tak się ,,zażółcił" tylko wtedy kiedy pierwszy raz poznawałam je wannie. Później wrócił do normalnych kolorów. Trwało to może z kilkadziesiąt sekund. Później już nie widziałam takiej reakcji z jego strony.
Odnośnie mojego łączenia tak sobie myślę, że popełniłam dużo błędów. Nie wiem czy dobrym pomysłem było wyjęcie Borysa z klatki i włożenie do niej malców już na samym starcie. Borys wtedy się strasznie wkurzył. Może nie powinnam mu była tego pokazywać. Może wkurzył się, że ktoś siedzi w jego klatce (mimo,że klatkę miał dwa dni i strasznie nie cierpi klatki).
Drugim błędem który wydaje mi się, że popełniam, to to kiedy Borys widzi, że zajmuje się malcami; głaszczę je itp. Borys i tak jest na mnie strasznie obrażony, nawet kiedy przychodzi na mizianie, prawie mnie nie iska,chociaż z reguły było tak, że to nie ja głaskałam Borysa, tylko on cały czas mnie iskał. Teraz większość czasu spędza w swojej kryjówce w tapczanie i prawie nie wychodzi. Być może to też zwiększa agresję u niego względem malców.
Chciałabym też poznać waszą opinię odnośnie jeszcze jednej rzeczy. Zrobiłam tak dwa,trzy razy i nie wiem czy dobrze. Kiedy Borys się zbliża, zbieram malce w kupkę. Podchodzi Borys....trzymam mu wtedy rękę na plecach, a drugą trzymam na ziemi przed malcami. Wydaję mi się, że nie powinnam tak robić. Jednak jest to jedyny moment kiedy przez króciutką chwilę zachowują się spokojnie. Tzn Borys się zachowuje w miarę spokojnie-nawet nie stroszy futra. Dobiera się wtedy do narządów małych i przez chwilę je liże. Pozwalam mu na to dopóki mały nie piśnie a on się rzuca na nie. wtedy rozdzielam. Powiecie, że nie powinnam, ale za każdym razem kiedy je rozdzielam jestem wtedy pogryziona,lub dotkliwie podrapana przez Borysa bo on się rzuca z zębami. Moje ręce wyglądają strasznie.
Wczoraj odkaziłam klatkę. Bardzo dokładnie, środkiem który używają w szpitalach do dezynfekcji (EkoJavel) a potem jeszcze raz płynem. Po raz trzeci. Malce spały w niej całą noc. Rano wypuściłam malce a do klatki włożyłam Borysa. Zrobił im straszny jubel, wyjadł tyle ile miał radę zjeść (nawet to czego nie lubi), gryzł gąbkę na której śpią i pręty. Przetrzymałam go tam godzinę a on przez ten czas wcale się nie uspokoił. Wypuściłam go więc by go nie stresować.
I jeszcze jedno pytanie. Po rozłączeniu ich którym szczurem najpierw się zająć? Do tej pory robię tak, że najpierw szybko biorę w dwie ręce Borysa, głaszczę go i uspokajam a dopiero później uspokajam maluchy. Robię tak żeby uspokoić agresywnego, ale może powinnam zająć się małymi,które i tak przechodzą sporo stresu.

Z tego wszystkiego jest jeden plus. Maluchy tak się boją Borysa,że za każdym razem kiedy tylko go widzą biegną do mnie na ratunek. A na początku bardzo się mnie bały. Piszczały kiedy chciałam je pogłaskać, kiedy widziały moją rękę, kładły się na plecy i pokazywały brzuch albo uciekały przede mną. Do teraz kiedy są na podłodze bo któryś mi przypadkiem zejdzie, to ciężko mi je złapać. A dzięki temu, że Borys je tak przestraszył, oswojenie poszło mi zdecydowanie szybciej. Nie boją się już mnie tak bardzo, i są skoro bym je głaskała. A nawet są zazdrosne o to którego głaszczę i zaraz drugi przybiega też. Raz nawet jeden mnie polizał po ręce przez moment. Czyli minus za łączenie, plus za oswajanie.
Jeszcze jedna rzecz (ale ze mnie gaduła). Czemu tak jest że kiedy malce się wystraszą Borysa i on odejdzie, to one zaraz biją się między sobą?

Wiem, że się rozpisałam ale chciałam wszystko opisać jak najdokładniej. Proszę o wszelkie sugestie albo mówcie jeśli coś robię źle. Na forum jestem zalogowana od niedawna ale czytam forum codziennie od kiedy tylko mam Borysa (tj, od 27lipca) i przeczytałam multum o łączeniu. Myślałam, że jestem przygotowana. Okazuje się, że nie. A może ja panikuję?
-Wytrzymasz ze mną?
-Nie wytrzymam bez Ciebie

(dla szczurów mych)

Bąble http://www.garnek.pl/ilonkas/11948918
Awatar użytkownika
ilona, pani Borysa
Posty: 25
Rejestracja: wt paź 12, 2010 9:19 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ilona, pani Borysa »

No nic, zwierzeń część dalsza.
Męczę szczury dalej w wannie mimo,że wannie Borys atakuje malce. Ale nie atakuje sam z siebie tylko jak któryś podejdzie. Borys wtedy zamyka oczy, zadem przygniata albo popycha i potem atakuje. Trwa to kilka sekund i Borys wyskakuje z wanny. I ciężko to łączenie w wannie bo Borys co go włoże to wyskakuje. Najgorsze jest to, że podłapały to maluchy i też wyskakują. Zrezygnowałam wiec z łączenia w wannie. A jak chciałam je wannie przestraszyć (wspólna krzywda łączy) to puściłam w wannie z kranu wodę. Borys spierniczał aż się kurzyło a małe ku mojemu zaskoczeniu wsadziły obydwa głowy pod bierzącą wodę :))) i tyle było łączenia w wannie.
Zauważyłam schemat, że najspokojniejsze są kiedy wszystkie trzy są razem na mnie. Biorę wiec całą trójkę na ręce i chodzę po mieszkaniu tak długo aż się nie zaczną tłuc.
Dziś była metoda z transporterkiem. A w s umie z dużą torbą sportową. Wsadziłam tam wszystkie trzy, założyłam na ramię i poszłam myć naczynia. Potem się ubrałam i wyszłam z nimi na klatkę schodową, potem pojeździłam windą. Wróciłam do domu, otworzyłam torbę na łużku a one wystraszone takie wylazły i nie wiedziały co się dzieje. Małe schowały się w jakieś szparce a borys w drugiej. Skorzystałam z okazji i zaniosłam je takie wystraszone do korytarza. Korytarz jest znany Borysowi najmniej, tylko tyle, że przez korytarz przybiega do mnie do łazienki. Bo u mnie w domu nie ma neutralnego miejsca. Mieszkam w kawalerce a Borys biega wszędzie (wszędzie-dosłownie). Po parapetach, po półkach szaf, po szafie, po lodówce, wszędzie. Ciężko mi znaleść neutralny teren. A łączenie i trzymanie ich na mnie nie wiem czy nie wzmaga agresji Borysa.
No ale dokończę o korytarzu. Siupnęłam w kącie. Maluchy wystraszone przybiegły do mnie. Nikogo nie głaskałam, nie odzywałam się. Borys podszedł do tego najbardziej uległego, dwa razy go isknął (tak to się odmienia?) w kark i popodgryzał mu ogon ale nie mocno bo mały nie pisnął nic. A później spuścił małemu straszny łomot. Ganiały się chyba z 2 minuty non stop po korytarzu, mały się darł (ale jak). Po tych dwóch minutach zarządziłam przerwę rozdzieliłam je (Borys rzucił mi się do nogi i mnie pogryzł) i wzielam małego żeby zobaczyć czy nic mu nie jest. dwie rany na ogonie i jedno zadrapanie na jądrach. Rozdzieliłam je, poszły każdy do swojej klatki i tyle. Śpią w klatkach na nie swoich szmatkach, żeby się przyzwyczajały do swojego zapachu.
I tak odniosłam sukces, że Borys już się nie puszy jak je widzi. Tylko cały czas dobiegał do ich klatki, wieszał się na prętach i jak dał radę to łap szturnął. Postawiłam klatkę na stole, żeby nie stresować ani go ani ich.
Przeraża mnie agresja Borysa. Przeraża mnie pod tym względem, że celowo się na mnie rzuca by mnie pogryźć. Poczekam do grudnia, jak u Borysa nie zniknie ta agresja, to będę kastrować. Chociaż zrobię do tego czasu wszystko, żeby tego nie zrobić.
Teraz bedę starała aby się nie spotykali przez kilka dni (szmatki i tak będę im podmieniać) i zobaczymy co będzie.
-Wytrzymasz ze mną?
-Nie wytrzymam bez Ciebie

(dla szczurów mych)

Bąble http://www.garnek.pl/ilonkas/11948918
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Paul_Julian »

Malutkie efekty są, ale właśnie najgorsze to to, że Borys gryzie też Ciebie :( Chyba poczekanie trochę i odłozenie spotkań może być dobrym pomyslem. W końcu Borys spasuje i zrozumie, że tych małych bąbli nie da sie wykurzyć i trzeba się do nich przyzwyczaić...
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
ilona, pani Borysa
Posty: 25
Rejestracja: wt paź 12, 2010 9:19 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ilona, pani Borysa »

Widzisz wbrew pozorom Bąble nie takie bąble. Borys ma 5,5 miesiąca a maluchy ok 3,5 miesiąca. Jest bardzo mała różnica wieku.
-Wytrzymasz ze mną?
-Nie wytrzymam bez Ciebie

(dla szczurów mych)

Bąble http://www.garnek.pl/ilonkas/11948918
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Paul_Julian »

Aha, nie wiem czemu mi sie zdawalo, ze to takie max. 2miesięczne. Trzeba sie uzbroić chyba w cierpliwość, Borys jest zapewne przyzwyczajony, że cały dom jest jego.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
ilona, pani Borysa
Posty: 25
Rejestracja: wt paź 12, 2010 9:19 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: ilona, pani Borysa »

podejrzewam,że w przypadku Borysa to chodzi głownie o zazdrość. Intruzi w jego domu i z jego właścicielką. Poświęcam Borysowi bardzo dużo czasu, jednak mniej niż kiedyś w związku z tym, że są jeszcze Bable które trzeba oswoić i dać im odczuć że też są bardzo kochane i najważniejsze.
Kiedy przychodzę z pracy pierwszego go wyciągam z klatki i miziam. Dopiero kiedy już się przywitamy i om pójdzie do swojej kryjówki, wtedy wyciągam Bąble. Staram się nie zmieniać nic w stosunkach moich i Borysa ,żeby Borys nie był bardziej zły. Dalej biorę go na ramię kiedy idę gotować, biorę go do łazienki żeby siedział na wannie i czekał aż się umyję. Pokazuję mu, że jest dalej bardzo ważny dla mnie pomimo nowych szczurów w domu.
Staram się traktować tą sytuację tak jak z dziećmi. Nagle w domu pojawia się braciszek i siostrzyczka i to starsze dziecko może czuć się odrzucone.
Paul-dziękuję za słowa otuchy
-Wytrzymasz ze mną?
-Nie wytrzymam bez Ciebie

(dla szczurów mych)

Bąble http://www.garnek.pl/ilonkas/11948918
Awatar użytkownika
*brukselka*
Posty: 44
Rejestracja: wt sie 11, 2009 7:39 pm
Lokalizacja: KRK

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: *brukselka* »

Kurczak, no to ja jestem straszna panikara :D Już bym wymiękła jakbym miała takiego szczurasa jak Borys!
Dobrze, że mój chłop ma trochę zimnej krwi i praktycznie on się zajmuje łączeniem naszych ogonów ;)

Łączymy właśnie półtorarocznego samca z dwoma maluchami około 3 miesięcznymi. Problem ze Stefanem jest taki, że to potworny terytorialista. Dziś jak je wsadziliśmy do kabiny prysznicowej to był meeega strach. Małe od razu naprodukowały bobków, a jak wpuściliśmy Stefana to poszedł, obsikał 2 kąty i w 3cim się położył. Jak któryś podszedł - przeganiał. Nie wiem czy mu przejdzie ta mania panowania wszędzie. Dodam, że maluchy to klasyczne piskacze :) nic się nie dzieje, a drą paszczę :D A jego to wkurza ewidentnie. Na początku było zero agresji, nawet spały koło siebie. Teraz jest coraz więcej i nie wiem skąd to się bierze.
Zastanawiam się, czy transporter by się sprawdził... Jak myślicie? Do krwi się nie pożarły nigdy.
Bezszczurkowy :(

Za TM: Snuker, Marian, Stefan
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”