Sfora z Pokątnej

[StasiMalgosia]

Nasza dziewczynka też nie schodzi z rąk, właśnie zasneła u mnie pod bluzką. Blanka jeszcze raz przepraszam że Cię tak szybko wystawiliśmy za drzwi, tym bardziej że polowanie na dzikusa nie trwało długo. Napisz jutro co powiedzał wet, trzymam kciuki za Jima.

[Blanny]

Nic nie szkodzi. Dobrze, że udało się go szybko złapać. Jeśli Was to pocieszy, to ja też już polowałam na swojego. Jak on szybko biega! A jak się go złapie, to tak się wyślizguje.. Ja swojego przed chwileczką zapakowałam do jego klatki, bo idę jakąś kolację zrobić.. Taki jest przerażony maluszek. A jak się go weźmie, to od razu czmych pod bluzkę i spać. Słodziak.
Też trzymam kciuki.. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Znalazłam w jego klatce właśnie jednego nadgryzionego orzecha, co uznam za super znak i nie strasz mnie tu niczym już dziś, bo nie dotrwam do jutra.

[triplefive]

Co tam u moich chrzesniaków widze, moj imiennik lubi sobie dogadzać kulinarnie jak i ja

[triplefive]

teraz dopiero doczytalam, ze cos z dżymym sie dzieje..
napisz koniecznie co powiedzial weterynarz... oby to nie bylo nic powaznego!
a no i nie boisz sie trzymac razem z chlopakami calkiem dzikiego szczura? to jednak nie udomowione zwierze i oswojenie go nie pozbawi go wszystkich instynktów. ja bym sie bala

[Blanny]

Na razie dzikus jest osobno, ale nie przejawia żadnych dzikich instynktów. Jest przytulaśny.

Z Paulem wszystko w porządku, na szczęście. Z Jimem właśnie jest problem.. Kuba przyjmuje dopiero od 15, więc jedziemy po południu. Oczywiście od razu po powrocie napiszę co i jak.
Super, że się odezwałaś. Dzięki.

[Blanny]

Wróciliśmy od weta. Nie wiem z czego ja czynsz zapłacę, heh..
Mieliśmy ekg serca, rtg klatki piersiowej.. Jim ma prawdopodobnie przerost mięśnia sercowego. Dostał zastrzyki, leki na serce, antybiotyk. Za 5-7 dni mam iść na kontrolę, sprawdzić, czy się coś polepsza.
Jim nie jest agresywny - jest po prostu przerażony. Boli go klatka piersiowa, kiedy oddycha - dlatego atakuje wszystko dookoła, bo myśli, że ktoś go atakuje, dlatego go boli.
Nie je twardych rzeczy, bo serduszko uciska mu przełyk od środka.
Nie jest za dobrze..

[WildHeart]

biedny Jimi poczochraj go bardzo delikatnie ode mnie trzymam kciuki, musi byc dobrze!

[Blanny]

Teraz, jak dostał leki, to jak go zaczynam głaskać po boczku pyszczka i szyjki, to się kładzie i zamyka oczka. I czasem cichutko zgrzytnie ząbkami albo chrumchnie. Jak zabieram rękę, to się podnosi pomału i zbliża do mojej ręki, żebym dalej miziała..
Dziękuję, Soniu.

[WildHeart]

my tu wszyscy kciukamy za jimiego, gromadnie, musi wyzdrowiec trzymaj sie Blanuś głaszcz go duzo

[Blanny]

Niestety już nie wyzdrowieje. Można jedynie łagodzić objawy i ból.. Więc po prostu zrobię wszystko, co w mojej mocy, by męczył się jak najmniej..
Dziękuję naprawdę bardzo mocno za słowa wsparcia. Bo szczerze mówiąc, to jestem nieźle podłamana..

[triplefive]

ojejku biedactwo :( tez go wykiziaj ode mnie.
ja tez dzisiaj u weta bylam. jakas chorobe skórna ma moja mala i dodatkowo malego guza jej wykryli.. ehh..

[triplefive]

Tak już niestety jest, ze szczurkami. jest to zwierze wyhodowane przez czlowieka i maja niestety wade genetyczną.
Twoj dzikusek na pewno bedzie sie cieszyl dobrym zdrowiem!

[WildHeart]

teraz to mi sie zrobiło strasznie mialam nadzieje ze to sie da jakos skutecznie opanowac, raz a dobrze jejku, biedny Jimi tule was mocno

[triplefive]

jak potworki? z dzimim lepiej?

[Blanny]

Dziękuję, dziewczyny.. Każde wsparcie jest dla mnie teraz naprawdę na wagę złota.
Trzymam kciuki za małą, że zwycięży szybko swoją chorobę.

Jim dzielnie przyjmuje leki. Niestety dalej je tylko papki i nic poza tym, ale nie przejawia na razie agresji wobec mnie. Zrobił się przytulaśny jak dawniej. Jak będzie się to utrzymywać, to spróbuję z powrotem połączyć go ze stadem.