![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Trzymaj się Paul...
Moderator: Junior Moderator
Ostatnio pojawił się u nas względny spokój z weterynarzem i wciąż zastanawiam się, czy nie jest to cisza przed burzą i niepokoję się, że coś jest nie tak. Przyzwyczajają nas do ciągłych trosk o zdrowie, prawda?Paul_Julian pisze: Niemal cały czas do weta, w tę i spowrotem. Czasem człowiek czuje ulgę , ze już nie musi się martwić o to, czy nie trzeba bedzie jechac do weta w weekend....
Uwielbiam ten widokPaul_Julian pisze:Kredka ostatnio czysciła sobie podgardle, brała futerko w łapki i rozciągała , zeby je sobie polizać.
Smutne, dlatego narazie daj sobie z tym spokój. Najlepiej Uczcisz Florkę wykorzystując czas na zabawę i uciechy z tymi, którzy pozostali. Bo Florka jest w nich, sama Ci się przypomni.Smutne jest to, że malo Florkę pamiętam. Mam chyba za dużo na glowie, i po prostu ta smierć to byla jedna z kilku rzeczy, które musiałem odsunąć, żeby funkcjonować.
Jakby jej w ogóle nie bylo... Tylko zdjęcia zostały. Smutne to.
Nicponia też tak kiedyś zrobiła wetce , własnie wiekszośc się garnie do tego doktora, a on tez uwielbia ogoniaste.gietkafredka pisze:u mnie jak jestesmy u weta to jest odwrotnie, 6 do mnie ucieka, a jedna wlazla wetce pod bluzke