
Chciałam Wam pokrótce przedstawić moje dwa potwory:
Bazyl
O to ten tutaj o nogach (zdj1) i spojrzeniu (zdj2) modelki


Zabrałam go od chłopaka z pobliskiego miasta, chciał go sprzedać razem z akwarium na allegro, zgodził się oddać szczurka za darmo. I tu ślemy podziękowania dla Effie, która znalazła ogłoszenie i wrzuciła info na forum.

Bazyl to totalny kaskader. Niczym ten ślepy koń z dowcipu- nie widzi przeszkód

W poniedziałek chmurny dzień, na bieganie czuje chęć.
A we wtorek myśle tak, abym chodził wciąż na wspak.
Za to w środe tak mnie kręci, w rolkach jeździć po krawędzi.
Znów we czwartek cały czas, w trzech podskokach zwiedze las.
W piątek wierzcie mi czy nie, w berka zagra ze mną cień.
A w sobote to i owszem, mam w gumowcach odrzutowce.
I tak cały czas co dniaaaaa, mama znów Vibovit daaaaa.
Mogłabym go całować godzinami

Bobek
W sumie to nie jest jego imię. Raczej przezwisko. Wszędzie zostawia bobki: na hamaczku, w koszyczku, w misce z jedzeniem, na półeczkach. Nawet będąc w klatce zostawia je poza nią

Mam go od Mal



Nie mogłabym go całować godzinami bo jeszcze mnie nie polubił

Kilka zdjęć wspólnych:


I klaciocha:

Hamaczek początkowo był u góry ale po notorycznych próbach Bazyla wybicia się z niego i wielu upadkach na głowę
(z podwójnym odbiciem się po drodze o półeczki) zawisł ostatecznie w bezpieczniejszym miejscu

hm, wystarczy, pozdrawiamy
