




Gdy brałam Dzingera to wszyscy byli w szoku co to za szczur. Przypominała raczej psa



Właściwie od pierwszego dnia była zupełnie ufna, oswojona, mimo, że nie miała kontaktu z człowiekem ( bowiem szczurki są hodowane w nienajlepszych warunkach jak to na karme - piwnica, akwarium z trocinami no i na tym koniec.
Dlaczego się martwie? Ponieważ Gizmo jest strasznie przerażony, mam go dopiero ponad tydzień ale mimo to nie widać ani troche poprawy. Boi się każdego ruchu, od razu nieruchomieje i siedzi na prętach ;/ Wyciągnięcie go z klatki graniczy z cudem. Miałam go na ręku dwa razy ale prawie dostał zawału. Zabrałam mu domek, ponieważ własciwie z niego nie wychodził. Zamiast tego wsadziłam rure, w której może się schronić ale jednocześnie mi jest łatwiej go wyciągnąć czy chociaż zobaczyc

Nie wiem jak go oswoić, chłopak doradza, zebym wyciagala go na siłe bo jak bedzie tak siedział w klatce to sie nie przyzwyczai. Klatka jest na biurku obok komputera, po to zeby mnie widzial, slyszal, zeby mogl poznawac rozne nowe dzwięki. Jednak jak mocniej stukne w klawiature to on już truchleje. Daje mu różne smakołyki z ręki to wyrywa je i ucieka jak najdalej. Poza klatka nie ruszy. Tak jak pisalam, za pare dni dolaczy do niego jego pewnie rownie dziki brat. Nie wiem co robic, jezeli zamiast poprawy bede miala dwoch totalnych dzikusow

[img=http://images37.fotosik.pl/508/598c92cf3512e770m.jpg]
[img=http://images45.fotosik.pl/535/a341d8a11d6e25a7m.jpg]
[img=http://images43.fotosik.pl/533/015f4906167a7a7am.jpg]