Samopoczucie Dżuma powoli zwyżkuje, funkcje nerwowe jeszcze niestety nie

W nocy z godzinę wędrował po łóżku i trzymał mnie w pogotowiu, bo kiedy idzie przy krawędzi raz po raz noga mu się smyka; na gołym meblu, to już w ogóle porusza się jak po lodowisku; jak dostanie coś w łapki i upuści, albo mu się ukruszy, to już nie podniesie sam, mimo że leży u jego stóp; i inne jeszcze ...
Odczekam kilka najbliższych dni, żeby równocześnie nie przeciążać go zbyt wieloma lekami, a potem będziemy próbować z nootropilem.
Szwów nie rusza – nie sięga: na przeszkodzie do tylnych stoi brzuszek, a do tych pod pachą szyi nie dociągnie. Ale też ma tak zebraną tę skórę, że jak na niego patrzę i mnie opanowuje uczucie ściągania

Dżum to nie Herman czy Miś, którzy skóry mają na półtora szczura, u Dżuma wszystko to ma co opinać. Humbaczek śpi sobie teraz w szufladzie. Jak mu może być wygodnie zwiniętemu w kłębek i na głowie ? ale upiera się, żeby tak
350 szczurów

, a u mnie taka sytuacja z chrutkami
jeszcze o tych sklepowych wciąż myślę, byłam wtedy po weekendzie, tłumaczyłam dziewczynie, prztyakiwała, przytakiwała że tak, że trzeba rozdzielić, że jak te szczury się plenią, że "wykrakałam" im kolejny miot (!!), ale, że musi poczekać na szefa

, dałam jej nr telefonu, zaproponowałam klatkę; potem już tam nie byłam, i sczerze żałowałam, że kiedykolwiek tam zaszłam...
tyle głupoty, obojętności
poza tym Truda znów zaropiała

po antybiotyku ładnie jej przeszło, po pięciu dniach - wszystko od początku
