Dzastowe szaleństwo ;)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Lola i Lena byly zdrowe. Lalka zmarla ze starosci i nie zostala nawet dotknieta pazurem mimo ze na 3 dni przed smiercia zaczal jej robic sie guz, prawdopodobnie ropniak i nie zdazylam nawet zabrac jej do weta ale do ostatniej chwili biegala z reszta a Lola? zdrowa i nagle zachorowala i zmarla w tym dniu co Lalka?
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Mogła mieć wewnątrz guz, który pękł, mogło stać się mnóstwo rzeczy.... Mogła też być zagryziona, ale tak naprawdę zagryzienia wśród szczurów zdarzają się bardzo rzadko, a szczególnie u samiczek...
Można też pomyśleć nad przyczynami agresji u Luny - najczęściej to albo geny, albo guz w mózgu.
Miałaś zgrane stado tyle czasu, naprawdę chcesz rezygnować ze szczurków z powodu jednej agresorki?.... Szkoda...
Można też pomyśleć nad przyczynami agresji u Luny - najczęściej to albo geny, albo guz w mózgu.

Miałaś zgrane stado tyle czasu, naprawdę chcesz rezygnować ze szczurków z powodu jednej agresorki?.... Szkoda...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Re: Dzastowe szaleństwo ;)
boje sie teraz nowych szczurow. boje sie ze jak znowu zaczne powiekszac swoje stado to stanie sie znowu cos takiego. stracilam 3 kochane szczury, dwie z nich w okropny sposob. jak cos sie stanie Legii to juz nie wyrobie psychicznie. nie mowie ze juz nigdy nie bede chciala miec stada ale mysle ze nie teraz, ze jeszcze za wczesnie. a juz na pewno nie zdecyduje sie na albinosa bo kazdy widok bedzie mi przypominal o tym slicznym czerwonookim potworze...
Re: Dzastowe szaleństwo ;)
witam po baardzo dlugiej przerwie.
na wstepie od razu napisze ze Legii w czerwcu stukna 2 latka jak z nami jest, prawdopodobnie wiekowo 2 lata juz ma, nie wiem
w kazdym razie staruszka mieszka nadal sama, ale szczesliwa, jak na razie na niej koncze przygode ze szczurami (zobaczymy do kiedy bo jak widze cudownego szczura to mnie kusi ;] ).
a ze smutniejszych wiadomosci... miesiac temu odeszla od nas nasza mala, niereformowalna chomiczka dzungarska Jagodzia... chyba zawal, nie wiem... w kazdym razie w nocy i rano smigala w kolku jak opetana, guzow nie bylo na niej zadnych, a kolo poludnia juz nie oddychala... siedziala w kacie nieruchoma z otwartymi slepkami glowka oparta na szybce akwarium... mimo ze nie byla "kontaktowa", na rece nie dalo sie jej wziac bo zwiewala to jest smutno... w gryzoniastych zostala juz tylko Legia...
za to powiekszyla sie "rodzina" psiakowatych
w Warszawie mieszka ze mna i Mariuszem 5cio miesieczny husky (zeby do Legii pasowal umaszczeniem
), zwariowany, wredny szczenior...
i tak poza tym nic wiecej sie nie zmienilo... pozdrawiamy serdecznie
na wstepie od razu napisze ze Legii w czerwcu stukna 2 latka jak z nami jest, prawdopodobnie wiekowo 2 lata juz ma, nie wiem

a ze smutniejszych wiadomosci... miesiac temu odeszla od nas nasza mala, niereformowalna chomiczka dzungarska Jagodzia... chyba zawal, nie wiem... w kazdym razie w nocy i rano smigala w kolku jak opetana, guzow nie bylo na niej zadnych, a kolo poludnia juz nie oddychala... siedziala w kacie nieruchoma z otwartymi slepkami glowka oparta na szybce akwarium... mimo ze nie byla "kontaktowa", na rece nie dalo sie jej wziac bo zwiewala to jest smutno... w gryzoniastych zostala juz tylko Legia...
za to powiekszyla sie "rodzina" psiakowatych


i tak poza tym nic wiecej sie nie zmienilo... pozdrawiamy serdecznie

Re: Dzastowe szaleństwo ;)
witam, dzis rano ostatnie tchnienie wydala nasza wspaniala staruszka Legia, miala ok. 2 i pol roku. starosci dozyla bez chorob ani guzow, a jeszcze wczoraj smigala po pretach klatki...


Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Dla Legii [*]


Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...
Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Dzieki...
Legia konczy ere ogoniastych w moim domu na czas nieokreslony, mam nadzieje ze nie na zawsze. Mimo koszmarnych wydarzen jakie mialy miejsce w jej klatce, do konca byla cudownym szczurasem, szczesliwym i jako nieliczna dozyla swojej starosci i nie zmarla w mekach... I pierwszy raz nie smuci mnie to, ze czlonek rodziny odszedl, tylko sie ciesze, ze moje dziewczynki sa teraz w komplecie...
Lena:

Lalka:

Lalka, Lola, Legia:

Lalka, Lola, Legia:

A Wam wszystkim dziekuje za wszystkie rady, pomoc i milo spedzone chwile na tym forum. Nie zegnam sie z Wami na zawsze, bo jak kiedys ogonki zawitaja u mnie na pewno sie nimi pochwale;) Do milego!
Legia konczy ere ogoniastych w moim domu na czas nieokreslony, mam nadzieje ze nie na zawsze. Mimo koszmarnych wydarzen jakie mialy miejsce w jej klatce, do konca byla cudownym szczurasem, szczesliwym i jako nieliczna dozyla swojej starosci i nie zmarla w mekach... I pierwszy raz nie smuci mnie to, ze czlonek rodziny odszedl, tylko sie ciesze, ze moje dziewczynki sa teraz w komplecie...
Lena:

Lalka:

Lalka, Lola, Legia:

Lalka, Lola, Legia:

A Wam wszystkim dziekuje za wszystkie rady, pomoc i milo spedzone chwile na tym forum. Nie zegnam sie z Wami na zawsze, bo jak kiedys ogonki zawitaja u mnie na pewno sie nimi pochwale;) Do milego!
Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Witajcie 
Cztery lata minęły od ostatniego postu i co? I witam się z Wami ponownie w towarzystwie dwóch nowych panienek
Przyjechały do mnie wczoraj, z adopcji. Dwie wielgachne kluchy
Miki i Kiwi - choć nie pamiętam już która to która, więc będę musiała ochrzcić je na nowo
Starsza, kapturka, ma około roku, jest wielka, gruba, ociężała, leniwa i wycofana. Przychodzi po smaka, ale z klatki nie wyjdzie... Podobno jest tą spokojniejszą, co chętnie posiedzi na ramieniu. Poczekam cierpliwie, aż zechce z klatki wyjść, nic na siłę
Jest taka sama jak moja pierwsza szczurzyna - Lalka, tak samo duża i gruba, tak samo spokojna i tak samo jak Lalka jest kapturem 
Druga młodsza, około 7-8 miesięcy. Pozytywny wariat, wszędzie jej pełno. Wczoraj pierwszego dnia trzy razy zwiedzała okolice klatki, łóżko, wchodzi na rękę, daje się głaskać, ale w miejscu nie usiedzi. Dzisiaj również zwiedzanie sobie zaplanowała. Jest szczuplejsza i zwinniejsza, a co za tym idzie - szybsza
Na pierwszy rzut oka myślałam, że też jest kapturem, ale się zastanawiam, czy jednak nie jest to berkshire, tak jak moja druga panna z pierwszego stada - adoptowana Lolka.
Patrzę na te dziewczyny i przed oczami mam Lalkę i Lolkę. Niemalże identyczne z wyglądu, niemalże identyczne z charakteru. Serce się rozczula
Na razie panny są w za małej klatce, z którą do mnie przyjechały, ale już za kilka dni przyjedzie ich nowa, wielka chałupa i trzeba będzie się urządzać
Tak czy inaczej nie planuję się doszczurzać i jest to bardzo stanowcze postanowienie. Nie zniosę łączenia, ewentualnego przelewu krwi. Jednak pewien uraz pozostał. Dziewczyny są razem od początku i razem będzie im dobrze 



Do zobaczenia!

Cztery lata minęły od ostatniego postu i co? I witam się z Wami ponownie w towarzystwie dwóch nowych panienek

Przyjechały do mnie wczoraj, z adopcji. Dwie wielgachne kluchy


Starsza, kapturka, ma około roku, jest wielka, gruba, ociężała, leniwa i wycofana. Przychodzi po smaka, ale z klatki nie wyjdzie... Podobno jest tą spokojniejszą, co chętnie posiedzi na ramieniu. Poczekam cierpliwie, aż zechce z klatki wyjść, nic na siłę


Druga młodsza, około 7-8 miesięcy. Pozytywny wariat, wszędzie jej pełno. Wczoraj pierwszego dnia trzy razy zwiedzała okolice klatki, łóżko, wchodzi na rękę, daje się głaskać, ale w miejscu nie usiedzi. Dzisiaj również zwiedzanie sobie zaplanowała. Jest szczuplejsza i zwinniejsza, a co za tym idzie - szybsza

Patrzę na te dziewczyny i przed oczami mam Lalkę i Lolkę. Niemalże identyczne z wyglądu, niemalże identyczne z charakteru. Serce się rozczula

Na razie panny są w za małej klatce, z którą do mnie przyjechały, ale już za kilka dni przyjedzie ich nowa, wielka chałupa i trzeba będzie się urządzać





Do zobaczenia!
Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Witaj ponownie!
Fajnie, że znów zdecydowałaś się dać dom szczuraskom -dziewczynki są śliczne - mam nadzieję, że nie przysporzą żadnych zmartwień a tylko same radości wniosą w Wasz dom.
Wygłaszcz serdecznie obie panny1

Wygłaszcz serdecznie obie panny1

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Dziękuję
Oto kilka nowych fotek:
Zelda:


Zelda wychodząca z klatki. Nie wiem dlaczego boi się z niej wyjść, ma jakieś opory... wyjdzie do połowy i wraca i nawet żaden smakołyk jej nie skusi, choć jest okropnym łasuchem i grubasem (o mały włos palca by mi nie przebiła łapiąc z prędkością światła smakołyka
).


Zojka:





Oto kilka nowych fotek:
Zelda:


Zelda wychodząca z klatki. Nie wiem dlaczego boi się z niej wyjść, ma jakieś opory... wyjdzie do połowy i wraca i nawet żaden smakołyk jej nie skusi, choć jest okropnym łasuchem i grubasem (o mały włos palca by mi nie przebiła łapiąc z prędkością światła smakołyka



Zojka:




Re: Dzastowe szaleństwo ;)
Dzisiaj moje dziewczyny dostały nową klatkę
jest olbrzymia i wyglądają w niej jak dwie małe myszki 


jak widać każda "przywłaszczyła" sobie koszyczek na wyłączność
Na razie nowy domek jest bardzo skromnie wyposażony, ale stopniowo i pomalutku zrobimy im wspaniałą willę
Dziewczyny już są zadowolone i były lekko zdziwione przestrzenią, po wcześniejszej o wiele za małej klatce. Nawet leniuch Zelda się rozruszała i zaczęła biegać po prętach jak szalona 




jak widać każda "przywłaszczyła" sobie koszyczek na wyłączność

Na razie nowy domek jest bardzo skromnie wyposażony, ale stopniowo i pomalutku zrobimy im wspaniałą willę

