Niestety lepiej nie jest. Dżum zupełnie nie zareagował na dexametazon, zmieniliśmy na encorton, nootropil na karsivan (równie okropny w smaku), doxy. I nie jest lepiej
Jest taki słaby. Je tylko mokre, a jedyne stałe – crocksy oraz co bardziej miękkie owoce. Jabłko jak Baruszek
tyle że Baruch apetytu nie miał, Dżum miałby, brakuje mu tylko sił. Zlizanie łyżeczki zupy czy starcie zębami croksa zajmuje długie minuty. Na końcu zmęczony jest samym jedzeniem. Karmienie strzykawką to wyrywanie się i krztuszenie...
Chociaż tyle, że pozwala się potem myć ciepłym wacikiem
Wet nie chce przepisać lucrinu, twierdząc, że nawet jeżeli działa na gruczolaki sutka, nie ma dowodów, że w jakikolwiek sposób mógłby powstrzymać gruczolaka przysadki. Niby nie, w necie mało na ten temat, ale szczurce susu, która miała bardzo podobne objawy, przez jakiś czas pomagał...
nie wiem, trudno się pogodzić, że to co robimy to już wszystko i nic nie daje
i z brakiem błysku w oczach Mandżura
(pierwszy raz napisałam jego domowe imię, dziwnie
Herman ma zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Przyszedł już ArthroHA, wypatrzony u Anki i podaję. Lekarz trochę powściągnął moje oczekiwania wobec tego specyfiku, bo, jak się okazuje, zwyrodnienie stawów, a kręgów to nie zupełnie te same schorzenia, a także dlatego, że oczekiwanie na widoczne efekty przy preparatach tego typu idzie w miesiące..., ale przyznał też, że medycyna nie ma nic innego do zaoferowania szczurom dotkniętym tym schorzeniem.
Zastanawiamy się czy już wkroczyć z lekami sterydowymi i przeciwbólwymi czy poczekać. Jedne i drugie nie są obojętne dla organizmu, więc dopóki samopoczucie dopisuje można uznać, że zmiany są znośne i zwlekać jeszcze.
Pomijając groteskowy chód, Hermaństwa w Hermaństwie jest nadal 100 %. Który inny, człapając jak czub człapie, wspinałby się jeszcze na klatkę ?, i wiedząc że nie zawsze ma zapas sił na pokonanie całej drogi na szczyt - radośnie liczył że winda zdąży dobiec na czas ? gorzej jeśli winda transportuje akurat jedzonko do pyszczka Dżuma... nie bez kozery u siebie chodzę w skarpetkach - gwarantują niezły ślizg
Jednego wieczora któreś piszczało żałośnie, myślałam, że Uruk dokucza Dżumowi. Na szczęście Dżum nie niepokojony leżał w szufladzie. Czyżby więc Hermana śmiała nękać w pościeli ?! - Zgadzało się, że w pościeli, nie Hermana jednak, a Lisa: rozłożnego na łopatkach udeptywała ! Rozdzielić ich trudno bo co ją złapię to się żmijka na nowo wokół biedaka oplata – musiałam przytrzymać i wołać Witkowi, żeby uciekał
Nie ma szczupaka którego by poszanowała, zdezorientowani nawet nie wiedzą czy mają ją akurat pod sobą czy na sobie, wskakuje na grzbiet, oplata, przeczesuje grzywy, pod ogonem obwąchuje jakby swoje klejnoty, kradnie
Pierwsze dni po odejściu Misia bała się opuszczać klatkę, teraz chyba przejmuje władzę
Zabawne, gdyby nie cała reszta.