Miał ponad 2 lata i 6 miesięcy....
Był taki malutki.... wyjątkowo spokojny jak na fuzza....





Potem urósł, zrobił się okrągły i jeszcze powolniejszy...









Zawsze wszystko robił z bratem, byli nierozłączni...








Starzał się powoli, ale nie ubłagalnie, zaczęły siadać mu łapki, chudł, smutniał, skóra nie była już taka ładna jak kiedyś....








Odszedł spokojnie, wtulony w Cyranka.....
Poleciał za Tęczowy Most, do braciszka, do reszty naszych ogonków... nie będzie tam samotny.....
Tylko nas zostawił z pustką w sercu....




