Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Małymi kroczkami do celu. Na razie nie zostają na noc w klatce, bo Maja wprowadza nerwową atmosferę... dokucza Frankowi, a jak ona zacznie to reszta panikuje. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby się iskały, na razie się obwąchują, jednak nie robią sobie krzywdy.
dlaczego ja nie wiedziałam, że tu też masz temat ??
super foty! Franek gigant cudny jest
mam nadzieję, że łączenie przebiegnie do końca szybko i sprawnie tam u was i dasz nam fotki ze wspólnego spania, żebyśmy mogli się tutaj porozczulać trochę
Hahaha klauduska już długo mam tutaj ten temat, ale nie jest zbytnio oblegany.
Myślę, że to już koniec łączenia. Ostatnią noc spędziły razem, jak wstałam rano wszystkie spały sobie razem w rurze. Mam zdjęcie jak Suzie śpi z Frankiem, ale na komórce, później wrzucę na forum. W ogóle Franek już wyiskał wszystkie dziewczyny a one go napastują... na jego widok Suzie i Maja rui dostały i non stop podstawiały mu się, ale on nie był zbytnio nimi zainteresowany.
Zrobiłam dziś (28.03.2011) szczurzy przegląd wagowy:
Zdzisia - 347 g
Maja - 283 g
Suzie - 322 g
Prezes - 438 g
Puszek - 475 g (Bardzo się wiercił, może być minimalnie inna waga)
Franek - 525 g
Czy takie wagi są odpowiednie dla szczurów w ich wieku?
Dla porównania wstawię wagi z poprzednich dwóch miesięcy:
25.02.2011 (leczenie antybiotykami)
Zdzisia - 310 g
Maja - 251 g
Suzie - 309 g
Prezes - 360 g
Puszek - 425 g
28.01.2011
Zdzisia - 325 g
Maja - 269 g
Suzie - 325 g
Prezes - 390 g
Puszek - 445 g
Klaudia dzięki za info, szczury z Frankowego rodu są niepowtarzalne i łatwo je rozpoznać. Newbie na kaloryferze jest Suzie nie Franek. Gdzie on by tam wlazł. Chociaż rozkręca się, u mnie to istne ADHD, skacze z łóżka na podłogę, z podłogi na szafki, ale na kaloryfer ma za ciężkie cztery litery. A złapanie go jest niezłym wyczynem. On zrobi wszystko byle go nie zamykać jak biega po mieszkaniu.
A tak w ogóle dwa dni temu Franek mnie dziabnął, ale z mojej winy... chłopaki mieli wybieg (waciki) i fukali do Franka przez kraty a on nie był wcale dłużny... chciałam odciągnąć Prezesa to Franio zamiast złapać jego to złapał mnie za palec... nie wiem jakim cudem dosięgnął ale oberwałam.
No niestety uwalił mocno i głęboko. ;/ Bolało bardzo pierwszego dnia ale teraz jest ok. Właśnie ja nie zasłużyłam, bo on chciał dziabnąć Prezesa. Jak za kilka minut wsadziłam rękę do klatki to mnie wylizał i dał się wyjąć. Także pomylił się, a ja głupia niepotrzebnie łapy pchałam między nich. Myślałam, że nie dosięgnie zza krat, jak widać zdolniacha z niego. Nawiasem mówiąc przed chwilą rozwalił paluszka Puszkowi też przez pręty. ;/ Chyba będę musiała wynosić klatkę chłopaków na czas wybiegów frankowych tylko ciekawe gdzie, chyba na balkon.