Zdjęć nie ma - wszystkie albo rozmazane albo prześwietlone -.- Ja się nie nadaję do fotografowania szczurów. Ewentualnie mogę robić zdjęcia kwiatkom, które nie uciekają. Dzisiaj będzie kolejna próba, może się coś uda.
Nastał szał na bazylię - chłopaki się o nią aż boksują. Więc trzeba szybko i sprawnie odpowiednią ilość listków rozdzielać albo będzie bójka
Wycieczka do szmateksu i kupiłam... Polarowy szlafrok i kocyk. Aż szkoda go będzie ciachać, ale chłopaki zdecydowanie potrzebują więcej hamaczków. W ciągu jakiegoś tygodnia pewnie im klatkę w końcu urządzę tak jak bym chciała, ale... już widzę moje biedne łapki pokłute, bo zdolna w tym kierunku jestem
Faust, Goethe i Jumper znowu są szczurami wolnożyjącymi za telewizorem. Niestety Młody i Stuart nie mogą do nich dołączyć - Stuart uważa ich za swoich największych wrogów, więc... znowu musiałam używać Rivanolu i płacić za głupotę pomieszaną z nadzieją, że może na neutralu będzie spokój. Otóż nie, nie będzie.
Myślimy nad wymianą ogromnej króliczówki, na szynszylówkę dla trzech chłopaków, będzie dużo węższa, a za to wyższa - myślę że powinno im się spodobać bardziej, a i urządzić będzie trochę łatwiej
No i Stuart mimo tego, że agresor zawsze potrafi mnie rozczulić - ostatnio zabrał chrupka kukurydzianego z miseczki z karmą, wsadził sobie w pychol i... spał tak przez godzinę, pilnując żeby mu nikt go nie ukradł
Pozdrawiamy wszystkich
