Perełka. Kochane maleństwo. Była szczurką filigranową, bardzo zwinną i bardzo dziecinną.
Wciąż brykała, wciąż gdzieś biegła, nie miała czasu na mizianie, ani na jedzenie.
![Obrazek](http://img72.imageshack.us/img72/3536/perekawstjce.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
![Obrazek](http://img233.imageshack.us/img233/5829/perekawsputniku004.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
![Obrazek](http://img809.imageshack.us/img809/7874/p1090175u.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
Była szczurem bezproblemowym, nie chorowała, nie sprawiała żadnych kłopotów. Problemy zaczęły się dopiero jakiś miesiąc temu. Oddech stawał się z dnia na dzień cięższy, tylne łapki coraz bardziej się rozjeżdżały. Leczenie nie przyniosło żadnej poprawy. Perełka traciła apetyt, zaczęły się problemy z przełykaniem. Jadła już tylko gerberki, kaszki, jogurciki, nutridrinki i inne płynne lub półpłynne smakołyki podawane pipetą. Jadła, albo nie... raz tak, raz nie...
Ostatnio zaczęła znajdować przyjemność w kontakcie ze mną. Sama do mnie lgnęła, co wcześniej się nie zdarzało. Najchętniej spała na mojej piersi, lub w przewróconym na bok wiklinowym koszyku:
![Obrazek](http://img130.imageshack.us/img130/8096/ostatniezdjciapereki041.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
![Obrazek](http://img27.imageshack.us/img27/8897/ostatniezdjciapereki037.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
![Obrazek](http://img28.imageshack.us/img28/2423/ostatniezdjciapereki039.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
![Obrazek](http://img832.imageshack.us/img832/5886/ostatniezdjciapereki038.th.jpg)
Uploaded with ImageShack.us
Kiedy już prawie nic nie jadła, a oddech łapała z coraz większym trudem, zaczęłam myśleć o eutanazji. We wtorek postanowiłam pójść z nią do weta, żeby pomóc małej odejść. Czekałam tylko, żeby się obudziła. Tak smacznie, spokojnie spała, że szkoda mi było ją budzić. Gdy jednak postanowiłam ją zbudzić, okazało się, że już nie oddycha. Ciałko było cieplutkie, ale całkiem bezwładne.
Zostawiłam ją samą na skraju lasu pośród kwitnących zawilców...
Odeszła tak, jak jej tego życzyłam - spokojnie, cichutko, we śnie... Trudno wyobrazić sobie lepszą śmierć...
Nie rozumiem więc, skąd te łzy...?