Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Świetne te Twoje szczurki i super zdjęcia, miło się ogląda taki wątek - pełen miłości
A ten Franek to już lepiej nie mógł trafić, mieszka z trzema laskami i jeszcze wszystkie na niego lecą
Też miałam ubaw jak moje szczurcie miały ruję, bo nawet przy głaskaniu trzepotały uszkami
U moich ogoniastych wszystko ok. Dzisiaj byłam na USG ze Zdzisią... nie podobał mi się jej wielki brzuch (ciąża absolutnie nie), obawiałam się ropomacicza, bo już to przerabiałam i były podobne objawy... na USG nic nie wyszło, w takim razie nie ma się co martwić. Najwyraźniej Zdzisi przyda się dietka...
Franek wczoraj poznał ogonki mojej sąsiadki - adoptowaną Bubę i Madzię. Wielce nie zwracał uwagi na dzieciaki, ale w końcu zaczął przed nimi uciekać, bo one jeździły na nim jak na koniu.
Alken dokładnie - prawie jak melodramat z "nutką" erotyki. Rozwalające są moje ogony, ja tylko rejestruję na zdjęciach co wyprawiają... ale jest wesoło. Za to je kocham.
Świetna dokumentacja tego, jak bardzo złożone są relacje między szczurami w stadzie. Fajne jest to, że może je zaobserwować każdy, nie tylko naukowcy Wystarczy chcieć, chociaż mi się wydaje, że to samo rzuca się w oczy
Moje ciągle nie mają takiego relaksu jak słyszą aparat lol od razu chowają się do klatki i nie chcę wychodzić Małe panikary Masz szczęście że Twoje stadko jest takie fotogeniczne, naprawdę świetne ujęcia
Agatow moje nie robią sobie nic ze strzelania im fotek. No może Franek trochę się peszy, ale tak generalnie nie przeszkadza im to. Ostatnio nie mam jak zrobić fotek Prezesowi i Puszkowi (albinosy), bo co wybieg siedzą w środku w łóżku i śpią, albo u mnie na kolanach... Kochane miziaki, co się zbieram do zrobienia fotek to któryś przychodzi i strzela ząbkami na kolanach.
Ja też nie... a jednak. Na początku przyznam byłam zrezygnowana, ale udało mi się go wychować. Teraz jest miły nawet dla szczurzych dziewczynek sąsiadki, wobec moich jest uległy, a do ludzi kochany miziak. Potrafi bardzo długo leżeć mi na kolanach plackiem, jednak jak się rozszaleje to trudno go złapać. Wulkan energii. Szczur o dwóch obliczach.
Dzisiaj zrobiłam 6 par szelek dla moich ogonków ze sznurówki w związku z czym były na dworze na spacerze... prawie wszystkie, nie poszła tylko Maja, która nie dała sobie założyć szelek... wyrywała się, drapała, gryzła i piszczała przeraźliwie...
Zrobiłam zdjęcia tylko Prezesowi i Puszkowi: