http://www.youtube.com/watch?v=FVcgiVfsmzw
Przygody z moimi samiczkami
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Przygody z moimi samiczkami
Szczurki chyba zmieniły tryb aktywności. Teraz śpią w dzień a tak po 17 zaczynają szaleć. I przez cała noc. Właśnie dałam im kromkę chleba i zobaczcie sami jaka aktywność nagle.
http://www.youtube.com/watch?v=FVcgiVfsmzw
http://www.youtube.com/watch?v=FVcgiVfsmzw
Re: Przygody z moimi samiczkami
musisz koniecznie poczytac o zywieniu szczurow... jesli dajesz chleb to tylko sucharki. Swiezy chleb zle dziala na szczury bo pecznieje w zoladku.
Re: Przygody z moimi samiczkami
Tak jak napisała Effie, chleb tylko mocno wysuszony i małe ilości..no i koniecznie dawaj każdemu po kawałeczku
Bo się bezsensu tłuc będą o jedzenie 
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Re: Przygody z moimi samiczkami
Ale on był wysuszony. Nie słychać jak chrupią ?
Na dodatek był pełnoziarnisty.
No i oczywiście daje po kawałku, ale tak dla filmu dałam cały by pokazać jak się kłócą o ten chlebek. Potem i tak im rozdzieliłam
Na dodatek był pełnoziarnisty.
No i oczywiście daje po kawałku, ale tak dla filmu dałam cały by pokazać jak się kłócą o ten chlebek. Potem i tak im rozdzieliłam
Re: Przygody z moimi samiczkami
Masz urocze te maluchy
tylko... jak Ty je rozróżniasz?
Jak idzie oswajanie? Mój golasek nadal nie lubi głaskania i ochoczo sprawdza czy ręce są do jedzenia
Trzymam kciuki i więcej dawaj takich filmików
Jak idzie oswajanie? Mój golasek nadal nie lubi głaskania i ochoczo sprawdza czy ręce są do jedzenia
Trzymam kciuki i więcej dawaj takich filmików
Re: Przygody z moimi samiczkami
Jedna ma cały ogon ciemny, a druga ma końcówkę ogona jasną i tak je odróżniam hehe.
A oswajanie to ciężko powiedzieć. Wiedzą, że jest taka osoba która ciągle do nich mówi i otwiera klatkę. Reagują na mój głos bo wtedy podbiegają do klatki. Bawią się ze mną bo teraz już wiem, że to ich mocne gryzienie to nie tak na serio tylko dla zabawy. Bo gryzą i uciekają i się przewracają na plecy jak ja je podszczypuje. Ale niestety gdy próbuje je głaskać są strasznie naprężone i sztywne. Gdy próbuje brać je na ręce są sztywne, a potem szybko zeskakują. Same na ręce mi nie wejdą. Na silę już ich nie biorę. Kiedy obejmuje je całą ręką to piszczą niemiłosiernie jak bym chciała im krzywdę zrobić. Jak próbuje je podnosić zaraz sikają i kupę walą. Nie ma sensu podnosić. Ale czuje, że zrobiły się bardziej masywne i większe.
A oswajanie to ciężko powiedzieć. Wiedzą, że jest taka osoba która ciągle do nich mówi i otwiera klatkę. Reagują na mój głos bo wtedy podbiegają do klatki. Bawią się ze mną bo teraz już wiem, że to ich mocne gryzienie to nie tak na serio tylko dla zabawy. Bo gryzą i uciekają i się przewracają na plecy jak ja je podszczypuje. Ale niestety gdy próbuje je głaskać są strasznie naprężone i sztywne. Gdy próbuje brać je na ręce są sztywne, a potem szybko zeskakują. Same na ręce mi nie wejdą. Na silę już ich nie biorę. Kiedy obejmuje je całą ręką to piszczą niemiłosiernie jak bym chciała im krzywdę zrobić. Jak próbuje je podnosić zaraz sikają i kupę walą. Nie ma sensu podnosić. Ale czuje, że zrobiły się bardziej masywne i większe.
Re: Przygody z moimi samiczkami
Wiesz, oswajanie na siłę praktycznie na tym polega, że poniekąd nie dajesz im wyboru podczas kontaktów z Tobą. Ja moją samiczkę teraz też praktycznie charat z klatki i pod bluzę, nie ma że boli. Ale widzę, że już coraz chętniej spod tej bluzy wygląda, że już nie zwiewa na ślepo jak wsadzam rękę do klatki i dziś sama weszła na rączkę i już daje się cmokać w brzusia
Nie przejmuj się, że piszczą- niektóre szczury mają taką naturę, że drą się na zapas zanim w ogóle coś im się zdąży stać
Nie zrażaj się i bądź konsekwentna- spędzaj z nimi dużo czasu (mając je przy sobie).
Re: Przygody z moimi samiczkami
Dzisiaj weszły na moją rękę oby dwie i się pchały która ma wejść dalej na mnie i wszędzie by się rozlazły. Ale jak unoszę je do góry to od razu hop z powrotem do klatki. Robią się coraz bardziej urocze. Ale niestety dzisiaj muszę wyjechać na tydzień. Boli mnie to bo moje oswajanie pójdzie w diabły. Co 2 tygodnie muszę wyjeżdżać na tydzień. Ale poprosiłam moją mamę by zaglądała do nich jak najczęściej i zostawię im włączone radio by słyszały muzyczkę i głosy. Pewnie jak wrócę to znowu mnie zapomną i znowu oswajanie od nowa, ale to dziwne w sumie, bo moje pierwsze szczury zawsze mnie pamiętały. Jak wyjeżdżałam na tydzień i wracałam to pamiętały mnie i ciągnęły do drzwiczek by im otworzyć i hop na rękę. 
Re: Przygody z moimi samiczkami
W piątek kupie gerberka. Bo tak czytam i widzę, że wasze szczury chętnie zjadają te obiadki dla niemowląt. Kupie i zobaczę czy moje tez zjedzą. A ile dawkować im te obiadki ?
Mama zaopatrzyła lodówkę w wielki plaster łososia i słyszałam, że tez można dać trochę szczurkom. I kolejne pytanie jak dużo dać i jak często można dawać ?
Mama zaopatrzyła lodówkę w wielki plaster łososia i słyszałam, że tez można dać trochę szczurkom. I kolejne pytanie jak dużo dać i jak często można dawać ?
Re: Przygody z moimi samiczkami
Dobra nie ważne. Gerbera daje codziennie ( zakrętka od słoika ) wszystko zjadają. A łososia dałam wczoraj kawałek i wsunęły tak, że się uszka im trzęsły.
Jeżeli chodzi o oswajanie. No to jedyne co osiągnęłam to przestały walić kupki ze strachu, ale sikają dalej. I to solidne kałuże. Jest to uciążliwe, bo ręce mam całe zasikane, a jak położę je pod bluzę to bluza tez jest cała zesikania a szczury wiecznie zestresowane. Cały czas próbuje uciekać. Nie chcą być głaskane i cały czas odpychają mnie przednimi łapami, albo podgryzają. Ciężki przypadek. W najbliższym czasie zrobię zdjęcia bo mi trochę podrosły
Ale strasznie śmierdzą. Cały czas sikają pod siebie i w tym śpią. Tak strasznie śmierdzą, że mnie zatyka
Moje poprzednie białe szczury nie śmierdziały tak. Czy to ma jakiś związek z tym, że to odmiana dzika ?
Jeżeli chodzi o oswajanie. No to jedyne co osiągnęłam to przestały walić kupki ze strachu, ale sikają dalej. I to solidne kałuże. Jest to uciążliwe, bo ręce mam całe zasikane, a jak położę je pod bluzę to bluza tez jest cała zesikania a szczury wiecznie zestresowane. Cały czas próbuje uciekać. Nie chcą być głaskane i cały czas odpychają mnie przednimi łapami, albo podgryzają. Ciężki przypadek. W najbliższym czasie zrobię zdjęcia bo mi trochę podrosły
Ale strasznie śmierdzą. Cały czas sikają pod siebie i w tym śpią. Tak strasznie śmierdzą, że mnie zatyka
Moje poprzednie białe szczury nie śmierdziały tak. Czy to ma jakiś związek z tym, że to odmiana dzika ?
Re: Przygody z moimi samiczkami
To chyba nie zależy od odmiany, ale od szczura 
Przeczytałam cały temat i wydaje mi się, że jesteś zbyt niecierpliwa i trochę za gwałtownie starasz się podejść maluchy. Nie mówię, że ja sama taka nie byłam na początku. Jednak nie wyciągaj ich z klatki co 10 minut, czy co chwilę wkładaj ręce do środka. Może traktują to jako zbyt nachalne i agresywne zachowanie, stąd ich niechęć? Zamiast tego, tak, jak ktoś napisał wcześniej, postaraj się być bardziej systematyczna. Wyciągaj małe powiedzmy 2 razy dziennie na dłuższy czas, do kaptura czy bluzy. Przed tym postaraj się posiedzieć trochę przed klatką i mówić do szczurzynek, pogłaskać je, jak są w środku. Wyczuj, czy mają ochotę na spacer, czy nie.
I ważna sprawa, nie bierz ciurków na ręce z zaskoczenia. Musisz pokazać im swój zamiar, delikatnie dotykając futerka, zbliżając ją tak, by ją widział, by szczurek mógł się spodziewać brania na rękę. Wtedy może bardziej się do tego przekonają, gdy branie na ręce nie będzie automatycznie oznaczać agresywnego zabrania z bezpiecznego miejsca? Ja swojemu Cookiemu zawsze sygnalizowałam, że chce go wziąć na ręce, nawet, jeżeli uciekał, chował się w kąt i chwytał ząbkami. Był wtedy starszy, niż twoje szczurzynki, miał z 3-4 miesiące. Ale w odróżnieniu od nich, od razu uspokajał się w bluzie czy kapturze. Zawsze tez wykonywałam spokojne, powolne ruchy.
Przeczytałam cały temat i wydaje mi się, że jesteś zbyt niecierpliwa i trochę za gwałtownie starasz się podejść maluchy. Nie mówię, że ja sama taka nie byłam na początku. Jednak nie wyciągaj ich z klatki co 10 minut, czy co chwilę wkładaj ręce do środka. Może traktują to jako zbyt nachalne i agresywne zachowanie, stąd ich niechęć? Zamiast tego, tak, jak ktoś napisał wcześniej, postaraj się być bardziej systematyczna. Wyciągaj małe powiedzmy 2 razy dziennie na dłuższy czas, do kaptura czy bluzy. Przed tym postaraj się posiedzieć trochę przed klatką i mówić do szczurzynek, pogłaskać je, jak są w środku. Wyczuj, czy mają ochotę na spacer, czy nie.
I ważna sprawa, nie bierz ciurków na ręce z zaskoczenia. Musisz pokazać im swój zamiar, delikatnie dotykając futerka, zbliżając ją tak, by ją widział, by szczurek mógł się spodziewać brania na rękę. Wtedy może bardziej się do tego przekonają, gdy branie na ręce nie będzie automatycznie oznaczać agresywnego zabrania z bezpiecznego miejsca? Ja swojemu Cookiemu zawsze sygnalizowałam, że chce go wziąć na ręce, nawet, jeżeli uciekał, chował się w kąt i chwytał ząbkami. Był wtedy starszy, niż twoje szczurzynki, miał z 3-4 miesiące. Ale w odróżnieniu od nich, od razu uspokajał się w bluzie czy kapturze. Zawsze tez wykonywałam spokojne, powolne ruchy.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Przygody z moimi samiczkami
Myślę, że wystarczy je przekonać, że kontakt z człowiekiem oznacza coś dobrego (np. smakołyk).
Moje ciury też lubią łososia. Nie daję im go zbyt dużo bo on jest raczej tłusty
Moje ciury też lubią łososia. Nie daję im go zbyt dużo bo on jest raczej tłusty
Re: Przygody z moimi samiczkami
No właśnie nie robię tego z zaskoczenia i nie co 10 minut hehenie bierz ciurków na ręce z zaskoczenia
Zawsze robię tak, że otwieram klatkę i mówię do nich. Wtedy one podbiegają do drzwiczek. Otwieram drzwiczki i wkładam rękę by ją powąchały to one wąchają a potem gryzą tak jak by myślały, że moja ręka to coś do jedzenia. A mam ręce umyte i nie pachną żadnym jedzeniem. Potem próbuje je głaskać, ale definitywnie dają mi do zrozumienia, że nie chcą być głaskane i pokazują to w bardzo zrozumiały sposób. Stając na tylnych łapach o odpychając moją rękę przednimi łapami, albo samym pyszczkiem. A jak to nie pomaga to wtedy chwytają ząbkami i na początku lekko gryzą a potem coraz mocniej rzucając ostrzeżeniami. Wtedy się wycofuje bo wiem, że nie żartują, ale widać, że nie chcą zrobić krzywdy dlatego ostrzegają. A biorąc na ręce to próbuje łapać je pod brzuch i szybko wyciągam zanim zeskoczą. I nie podoba im się to. Przez ostatnie 2 dni nie wyciągałam ich wcale.
Re: Przygody z moimi samiczkami
Pytanie mam. Czy jest ktoś z Bytowa bądź okolic co by się mógł zajmować moimi szczurasami na czas moich wyjazdów ?




