Ja chyba nie powinienem mieć szczurów, bo nie potrafię się nimi odpowiednio zająć. Albo jakiś pech mnie prześladuje, albo już naprawdę nie wiem co...
Wczoraj straciłem Diabła.
Potłukli się strasznie z Mendą, futro fruwało po całej klatce a obaj chłopcy wyglądali jak wielka, brązowa kula taczająca się po całej klatce. Otworzyłem w celu rozdzielenia ich i sprawdzenia czy się nie pogryźli.. Diabeł zawsze w takiej sytuacji (tj otwierania przeze mnie klatki albo rozdzielania bijących się) wracał do swojego ferplastowego tunelu i siedział tam.
Tym razem było inaczej.
Wyskoczył z klatki w panice. Drzwi były przymknięte.. Przecisnął się przez szparę i poleciał przez korytarz do dużego pokoju. Przestraszyłem się, bo otwarty był balkon, więc szybko pobiegłem go zamknąć - za późno. Zanim tam dotarłem Diabeł był już na balkonie a sekundę później schodził po ścianie bloku głową w dół. Zobaczyłem jak biegnie pod aptekę więc założyłem szybko buty, zawołałem psa i poleciałem go szukać. Robotnicy remontujący przychodnię, na pytanie czy widzieli uciekającego zwierzaka, odpowiedzieli że coś małego i brązowego pobiegło między bloki..
Szukałem go dobrą godzinę. Może dłużej. Specjalnie wziąłem ze sobą Sonię, bo ona każdego szczura wyczuje na kilometr.
Potem dałem spokój.
Ja już nie wiem co mam robić.. Mam takie straszne wyrzuty sumienia..
___
A z innych wieści..
W poniedziałek wykastrowałem Gacka. 26 kwietnia zdjęcie szwów.
łączenie z maluchem w wannie oraz na pokoju przebiegło bez problemów. Teraz są razem w klatce, zobaczymy jak będzie.
Wgle to nie mam neta i szybko nie będę miał, korzystam od czasu do czasu u kuzynki.
Stworzenie bezszczurowe.
Byli ze mną: Japek, Siergiej, Matt, Vincent, Ciel, Gacek, Dorian, Hiroki, Kiwi, Kokos
Odeszli za TM: Aki, Aleksander, Sky, Artemis, Szuflad, Pendrive, Hiroki
Diabeł - gdzieś tam..