![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Moderator: Junior Moderator
mi chodzi o nawyki ktore szczur sam w sobie wyrabia, hormony dzialaja, buzuja, sprawiaja ze jest niespokojny, agresywny, strachliwy etc.. to wlasnie moze sie utrwalic i pol roku to juz wystarczajaco duzo czasu, dlatego mowilam ze to zalezy od szczura, ja sie nie spodziewalam u Qiu tak naglej przemiany, on po prostu pewnego dnia sam do mnie podszedl wyszedl z klatki a potem biegal i skakal po lozku a ja bylam w ciezkim szoku bo to byl zawsze szczur ktorego trzeba bylo na sile wyciagnac a on sie zazywal pod poduszka... Justka potwierdzi, Mal potwierdzi bo slyszaly nie jedne moje zale i skargiBlanny pisze:Mój Dante miał niecałe pół roku i dr Rzepka poleciła mi wykastrowanie go. Od małego był u mnie i był tak samo zawsze traktowany, jak reszta, która wyrosła na mizialskie leniuchy.. Także nie wiem, może ma charakter okropnego rozpieszczucha wrednego, nie wiem.
Jeśli masz je od niedawna to może Rotten jesczez nie zaufał Ci..Rweolwer pisze:macik001 pisze: A twoja piszczałka,która zmieniła się na spokojnego szczura, po kastracji bardziej się do Ciebie przekonała? Chodzi mi o to czy od ucięcia jajek była spokojniejsza i nie uciekała tak kiedy chciałaś ją brać na ręce.?
Mój Rotten też jest bardzo strachliwy i niedotykalski. Ale nigdy mnie nie ugryzł Co prawda mam je dopireo 10 dni. Sid lgnie do mnie ,a Rotten nie daje się dotknąc poza klatką,dlatego też myślę o kastracji.....WildHeart pisze:wszystko tez zalezy od wieku zwierzaka, czy nie wyrobil sobie jakis negatywnych odruchow bo potem spadek hormonow moze niewiele dacja np zaryzykowalam i nie kastrowalam Qiu, z tym ze on mial troszke inne objawy burzy hormonalnej - byl bardzo strachliwy i niedotykalski ale nie przejawial ZADNEJ agresji w stosunku do mnie czy do kolegi (co prawda branie na rece konczylo sie wyrywaniem, drapaniem i piskiem, ale nigdy zebami). U nas po skonczeniu 6 miesiecy wszystko ustalo, szczur z dnia na dzien zrobil sie zupelnie inny, uspokoil sie bardzo i teraz jest mega miziakiem (a jajka zachowal).
wiem tez ze gdyby wlasciciel wykastrowal kiedys Pitbulla to moze nie mial by on w wieku 2 lat takich problemow z agresja jakie towarzyszyly mu jak byl u mnie w domu (bronil jak szalony klatki, wsciekal sie na kazdy dotyk i wszystko akcentowal zebami)
mysle ze to zalezy od szczura i jego wieku, oraz tego czy jestesmy w stanie zaryzykowac przeczekanie, bo moze ono oznaczac nawyki, z drugiej strony jesli nie sa one bardzo uciazliwe dla nas i szczurow to moze warto poczekacnarkoza i zabieg laczy sie z pewnym ryzykiem
jednak jesli szczur ewidentnie terroryzuje nas i okolice to mysle ze nie ma na co czekac i warto ciachnac bo wtedy im szybciej tym latwiej zmienic jego przyzwyczajenia, co moze sie okazac niemozliwe jak zaczekamy
troche sie rozpisalam i zagmatwalam, mam nadzieje ze to co pisze pomorze komus podjac decyzje
No jesli chodzi o Sidamacik001 pisze:Poczekaj jeszcze. masz je bardzo krótko. Czasami na pogłaskanie szczura trzeba czekać tygodniami, a nawet miesiącami. Ja czekałam jakiś miesiąc.
Mój tez jest z zoologa i w przeciwieństwie do ciebie Tago zaczął sam przychodzić do mnie po ok.2-3 miesiącach :O Także masz farta jeśli chodzi o Sida
Chciałabym ,zęby tak byłoWildHeart pisze:takie lizanie i podgryzanie u wielu szczurow jest oznaka tego ze Cie lubi