Postanowiłam się pochwalić moimi postępami. Niedawno moja mama wróciła z Holandii i pierwszy raz zobaczyła szczury. Na początku bardzo się krzywiła i bała się ich (a szczególnie ogonków). Ale często ją wołam do siebie i pokazywałam jej np. jak Skadi potrafi skakać, jak Hera dobrze utrzymuje równowagę, jak przybiegają jak cmokam... Jako, że mama przyjechała na 2tygodnie, postanowiłam, że zostawię je w domu, żeby się do nich przyzwyczaiłam. Efekt był niesamowity! Mama często z nimi przesiadywała, pozwalała im się po sobie wspinać, bawiła się z nimi! A na końcu jak miała wyjeżdżać strasznie je tarmosiła!

Jeśli przekonałam swoją mamę do szczurów, to teraz już mam pewność, że idzie każdego! Trzeba tylko pokazać, że to urocze stworzenia, które uwielbiają się bawić i pieścić ^^
Sprawa z moim tatą jest równie zaskakująca. Dzisiaj kupił ogromną klatkę (taką dla koszatniczek) i będzie dorabiał do niej pięterka, ma pełno pomysłów jak ją urządzić! Prawie nie daje mi dojść do głosu. No i urządziłam im w pokoju na szafce wybieg, a on zabrania mi je zamykać w klatce na noc

Bo muszą mieć wolność!!

No i dzisiaj musiałam go powstrzymywać przed kupnem kolejnego szczurka tylko tym razem dumbo (sama nie miałabym nic przeciwko, ale moje warunki akademickie nie pozwalają mi na kolejnego

)
