ok, jest coraz lepiej. mały ma apetyt (tfu tfu) i mam wrażenie, że futerko jest już ładniejsze. ma tylko rzadkie przy ogonie. mały ma biegunkę, ale co się dziwić. dostaje smectę (ależ jest wtedy nieszczęśliwy!
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
) i już jest coraz lepiej. codziennie dostaje coś dobrego, tuczącego, ale dalej głaszcząc go można wyczuć kostki. ale z niego jest taki pieszczoch! jego klatka stoi w pokoju mojej mamy (samce wolę trzymać z dala od samiczek) i moja mama wzięła się też za jego oswajanie. ostatnio mnie wołała, pomyślałam, że coś się stało, a ona pokazuje mi jak malutki śpi na jej kolanach, podczas gdy głaszcze go po głowie i maluszek zgrzytał zębami
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
nalega, żebyśmy go wykastrowały i zostawiły. szczerze mówiąc, też jestem za, bo się do niego bardzo przywiązałam, ale nie wiem, czy jest sens go na to narażać (oczywiście narkoza wziewka, ale mimo wszystko..). i już do adopcji zgłosiła się
Dimitria ![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)